Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Rafael Lopes: Chciałbym zdobyć 15 bramek w sezonie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Rafael Lopes (Cracovia)
Rafael Lopes (Cracovia) Andrzej Banaś
Rafael Lopes, portugalski napastnik Cracovii gra w niej od trzech miesięcy. Jak postrzega polską ekstraklasę i swoją rolę w zespole?

- Strzelił pan trzy bramki w jedenastu meczach w lidze. Co pan sądzi o tym wyniku, jest dobry dla pana, spodziewał się pan więcej?

- Według mnie, tak to czuję – to wynik który mnie nie zadowala. Chciałbym zdobywać bramki w każdym meczu – taką mam mentalność. Oczywiście, czasem się strzeli, czasem nie. Na pierwszym miejscu zawsze jest drużyna, jej wynik jest najważniejszy, później można myśleć o indywidualnych osiągnięciach. Chcę zdobywać więcej goli, by pomagać zespołowi. Gdy ktoś mnie zapyta, czy jestem niezadowolony z trzech goli, to powiem, że tak, bo chcę więcej.

- Pana najlepszy indywidualny wynik jeśli chodzi o zdobyte bramki w sezonie to 10 trafień w zespole Varzim. Robił pan sobie jakieś plany co do zdobyczy w polskiej lidze?

- Nie chcę porównywać lig z tego względu, że w obu jest inny rodzaj gry. W Portugalii grałem w zespołach, które grały na drugim poziomie rozgrywkowym. Moje drużyny były bardziej ukierunkowane na defensywę niż Cracovia. Chcę pracować i być może strzelić 15 goli w sezonie. Mam nadzieję, że mi się to uda.

- Słyszał pan zapewne o Airamie Cabrerze, napastniku „Pasów”, który zdobył 16 bramek w ubiegłym sezonie. Kibice Cracovii liczą, że udanie go pan zastąpi.

- Tak, to zrozumiałe, taka jest mentalność kibiców, którzy chcą więcej i więcej. Tak samo jeśli chodzi o miejsce drużyny na koniec rozgrywek. Skoro miała 4. miejsce, to teraz chcieliby, by była wyżej. Dla mnie to dobrze, nie mam problemów z grą pod presją. Mam nadzieję, że wierzą, że mam umiejętności, by zdobyć tyle goli. Muszę się bardzo starać.

- Gra pan już trzy miesiące w Polsce, może pan ocenić naszą ligę – jest mocna?

- Kiedy tu przyjechałem, nie miałem żadnych oczekiwań. Raczej spodziewałem się gry długimi podaniami. Już pierwszy miesiąc pokazał mi, że ze słabsze zespoły chcą grać piłką, podaniami. Dla mnie to było pozytywne zaskoczenie. Nie wiem jak będzie w zimie, kiedy to boiska mogą być cięższe do grania. Tego nie wiem, na razie jestem pozytywnie zaskoczony. Portugalska liga jest inna. Są trzy mocne zespoły – Benfica, Porto, Sporting, grają 34 mecze i wygrywają blisko 30. Reszta drużyn gra o czwarte miejsce. W Polsce 10-11 drużyn walczy o wysokie miejsca. W Portugalii te słabsze zespoły prowadząc 1:0 nastawiają się na defensywę. Dla napastnika to bardzo trudna gra, nie ma wtedy wielu bramkowych okazji. Uważam, że w Polsce gra jest bardziej otwarta, dwa lata temu ktoś był mistrzem, w ubiegłym sezonie inny zespół. W Portugalii Benfica tasuje się z Porto. Ostatnio był Piast, w tym sezonie, mam nadzieję, Cracovia będzie najlepsza. Śląsk w poprzednim sezonie bronił się przed spadkiem, teraz jest w czołówce. Polska liga jest bardziej zacięta.

- Niedawno miał pan okazję zagrać w derbach Krakowa. Są one porównywalne z derbami Lizbony, w których miał pan okazję wystąpić?

- Jeśli miałbym porównywać te derby z tymi, w których grałem, to wskazałbym raczej na mecz Omonii z APOELEM Nikozja na Cyprze, gdzie grałem. Grają na tym samym stadionie w stolicy kraju. Derby były wydarzeniem. W ciągu tygodnia poprzedzającego mecz mieliśmy po 3-4 tysiące kibiców na treningach. Ludzie tam są zwariowani na punkcie futbolu. Pamiętam jak kiedyś musieliśmy czekać kwadrans na rozpoczęcie gry, aż rozwieją się dymy, spowodowane przez race.

- Ma pan bardzo dobre zdrowie, bo gra pan we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty. Było tylko jedno takie spotkanie, które zakończył pan w 87 min. Jaka jest tajemnica tak dobrych wyników?

- Myślę, że to kwestia dobrej pracy, odpowiedniego odpoczynku, jedzenia. Jeśli nie odpoczywasz dobrze, nie śpisz jak należy, nie masz potem siły. A nasze treningi prowadzą do tego, że wytrzymujemy 90 minut podczas meczów. Sądzę, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem fizycznym i jesteśmy mocni.

- Oglądał pan mecz reprezentacji Portugalii z Ukrainą (1:2)?

- Tak. Cóż, sytuacja w grupie jest taka, że Portugalia zajmuje 2. miejsce. Musi awansować, ma jeszcze dwa mecze z teoretycznie słabszymi rywalami (Litwą i Luksemburgiem – przyp.), ale to jest futbol… Myślałem, że Ukrainę pokona łatwo, a stało się inaczej. Ukraina nie ma lepszej reprezentacji, ale w tym meczu grała naprawdę dobrze. Sądzę jednak, że Portugalia wywalczy awans.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska