Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia rozpoczyna pucharową przygodę. Pierwszy etap w Dunajskiej Stredzie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Tak cieszyli się piłkarze Cracovii po awansie do eliminacji Ligi Europy
Tak cieszyli się piłkarze Cracovii po awansie do eliminacji Ligi Europy Andrzej Banaś
W czwartek o godz. 20.30 MOL Arena w Dunajskiej Stredzie będzie miejscem zmagań „Pasów” z miejscowym DAC. To pierwszy mecz I rundy eliminacji Ligi Europy, którego stawką jest dobra pozycja przed rewanżem i zachowanie szans na awans do drugiej rundy.

Prezes Cracovii Janusz Filipiak jeszcze przed losowaniem nie ukrywał: – Naszym celem jest awans do fazy grupowej. Wtórował mu trener Michał Probierz: - Zawsze jak zaczyna się rywalizację, trzeba mierzyć wysoko.
Włodarze Cracovii i jej szkoleniowiec patrzą tak, pewnie na wyrost, bo faza grupowa będzie osiągalna po ośmiu meczach, trzeba wyjść zwycięsko z konfrontacji z aż czterema rywalami.
Czy to realne? W „Pasach” chcą jak najszybciej chcą zmazać plamę sprzed trzech lat, gdy zespół potknął się już na pierwszej przeszkodzie w tych rozgrywkach, a była to macedońska Szkendija Tetowo (0:2, 1:2). Do dziś w zespole jest tylko trzech piłkarzy, którzy pamiętają tamte mecze: Damian Dąbrowski, Marcin Budziński i Mateusz Wdowiak.

Ostatni raz Cracovii w Lidze Europy. Oni zagrali ze Szkendij...

„Pasy” przygotowywały się do dwumeczu w Słowenii, grając pięć sparingów. Z kolei DAC był na obozie na Węgrzech. Jego sprawdzian generalny przed LE nie wypadł najlepiej, zespół uległ Vasasowi Budapeszt 0:2. W okresie przygotowawczym zdarzyła się też wpadka z Achmatem Grozny (1:5), ale też wygrane z Sepsi Sfantu Gheorghe 3:0, MOL Vidi FC 3:1, STK Samorin 6:3 i Zagłębiem Sosnowiec 3:2. Zespół opuścili m.in. środkowy obrońca: Tomas Huk (Piast Gliwice) i napastnik Karsten Ayong (Dukla Praga). Lubomir Satka został kupiony przez Lecha, ale został zgloszony do Irundy LE.

„Pasy” mają też poważne osłabienia – brak Airama Cabrery (skończył mu się kontrakt) i Javiego Hernandeza (zesłany do II drużyny) może być niesamowicie odczuwalny.
- Nowi zawodnicy, którzy przyszli, będą musieli dorównać do poziomu Airama i Javiego – mówi kapitan Cracovii Janusz Gol. - Mieliśmy duży pożytek z nich. O nowych piłkarzach nie możemy na razie wiele powiedzieć, w sparingach za dużo bramek nie strzelali.

Nad nową ofensywą zespołu pochyla się też bramkarz Michal Pesković: - W sparingach stwarzaliśmy sytuacje, ale ich nie wykorzystywaliśmy. Na przykład w meczu z Dinamem Zagrzeb strzeliliśmy gola na 2:0, którego nie uznał sędzia, była też sytuacja sam na sam, którą przerwał arbiter, gwiżdżąc spalonego, którego nie było. Widać było, że sędzia pomagał rywalom. Całkiem inaczej byłoby gdybyśmy wygrali np. 3:0.

Piłkarze „Pasów” nie odczuwają strachu przed pucharowym rywalem.
- Nie mamy się czego bać, w zeszłym sezonie udowodniliśmy, że jesteśmy mocnym psychicznie zespołem – mówi Pesković. - Wychodziliśmy z ciężkich sytuacji. Teraz musimy być pewni siebie, nie możemy jechać do rywala z obawą, nie gramy przecież z jednym z najlepszych zespołów Europy. To drużyna ze Słowacji, musimy podejść do niej z respektem, ale na boisku robić swoje. To coś innego niż liga, trzeba się przygotować do dwumeczu, bo po nim wszystko się kończy, nie można już niczego zmienić.
- Będziemy chcieli wyeliminować zespół ze Słowacji, na pewno będą to dwa trudne mecze – dopowiada Gol. - Przede wszystkim nie możemy tam przegrać, bo wtedy w domu powinno być nam łatwiej i będzie szansa, by przejść rywala. Remis też będzie dla nas dobry, a jak się uda wygrać, to będzie super.

DAC ma fanatycznych kibiców

Cracovia. Tak kibicują fani rywala "Pasów" w eliminacjach Li...

„Pasy” wygrały dwa sparingi z silnymi rywalami (2:1 z Mariborem, 1:0 z Dinamem, ale też przegrały cztery mecze kontrolne – po 0:1 z Orenburgiem, Partizani Tirana i Piunikiem Erywań oraz 1:2 z Puszczą Niepołomice). Te wyniki to tylko pewien element przygotowań, a nie wyznacznik formy zespołu.
- Sparingi, sparingami, a i tak wszystko zweryfikują eliminacje Ligi Europy, a później mecze naszej ekstraklasy – potwierdza Gol. - Jedziemy na Słowację z nadziejami, by tam walczyć. Wiem, że rywale grają wysokim pressingiem, naszym zadaniem będzie zneutralizować ten pressing i stwarzać sytuacje po kontratakach.

Pesković nie podpowiadał trenerowi, jak grać z rywalem.
- Długo już nie obserwuję słowackiej ekstraklasy, bo nie mam takiej możliwości – mówi. - Trenerzy byli odpowiedzialni za rozpracowanie przeciwnika, jesteśmy na niego przygotowani. Spodziewam się, że kibice zrobią dobrą atmosferę dla swoich piłkarzy, trzeba będzie mieć opanowane nerwy, szczególnie na początku meczu.

Pesković ma nadzieję, że to on stanie w bramce Cracovii.
- Jest dwóch konkurentów, każdy chce być numerem jeden, a tylko jeden może grać – mówi. - Lukasa Hrosso nie znałem, tylko kilka treningów odbyliśmy razem, gdy byłem w Nitrze, będziemy walczyć. Mogę mieć przekonanie, że to ja wyjdę na mecz, ale i tak o wszystkim zadecyduje trener.

Derby Krakowa. Pierwszy mecz Cracovii z Wisłą w wolnej Polsc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska