Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia wreszcie wygrała. Radosne Święta kibiców "Pasów" [ZDJĘCIA]

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia pokonała Lecha Poznań 2:1
Cracovia pokonała Lecha Poznań 2:1 Anna Kaczmarz
W meczu 23. kolejki ekstraklasy Cracovia pokonała Lecha Poznań 2:1. Była to pierwsza wygrana "Pasów" po serii dziewięciu spotkań bez zwycięstwa w lidze. "Pasy" zostały na 14. miejscu w tabeli, ale mają 23 punkty w dorobku.

Cracovia bez Alvareza

Trener Michał Probierz dokonał kilku zmian w jedenastce „Pasów” w porównaniu z poprzednim meczem. Nie znalazł miejsca dla Ivana Marqueza, Marcosa Alvareza (w ogóle nie było go w kadrze meczowej) oraz Ivana Fiolicia. Zamiast nich postawił na Mateja Rodina, Damira Sadikovicia i Sergiu Hancę.

Wiadomo, w jak trudnym położeniu są „Pasy”, mając tylko dwa punkty nad miejscem spadkowym. Musiały koniecznie wygrać ten mecz, by złapać nieco oddechu. Lech natomiast ma jeszcze nadzieję na awans do eliminacji Ligi Europy, co może mu dać 4. miejsce w tabeli.

„Pasy” zanotowały serię 9 meczów bez zwycięstwa w lidze. I dobiegła ona końca. Na wygraną czekały od 12 grudnia, od wygranej w Zabrzu z Górnikiem 2:0.

Cracovia zaczęła bardzo ostrożnie, szanowała piłkę, długo rozgrywając akcje. Raczej na własnej połowie, bo miała trudności z przedostaniem się pod bramkę rywala. Gospodarze wręcz zapraszali piłkarzy Lecha do przeprowadzania akcji. Ci jednak nie za bardzo potrafili zagrozić Karolowi Niemczyckiemu – jeden zablokowany strzał Błażeja Augustyna z rzutu wolnego i dośrodkowanie Michała Skórasia, które o mało co nie zaskoczyło bramkarza po rykoszecie od Luisa Rochy – to aktywa gości w pierwszym kwadransie.

Dominacja Lecha

„Pasy” za łatwo traciły piłkę w ataku, dlatego ich akcje nie kleiły się. Bramkarz Lecha Mickey van der Hart w ogóle nie musiał interweniować. Cracovia nie forsowała tempa, a w ataku pozycyjnym czuła się nieswojo.

To nie mogło się dobrze skończyć. I w 28 min goście przeprowadzili składną akcję. Z lewego skrzydła dośrodkowywał Jan Sykora, piłka trafiła do Michała Skórasia, który miał przed sobą pustą bramkę i wchodząc na piłkę ślizgiem, trafił w słupek! Ale to nie był koniec akcji, piłka trafiła na 12 m do Mikaela Ishaka, który wykazał się instynktem snajpera i strzałem przy słupku zdobył swojego 9. gola w lidze.

To powinno podziałać na piłkarzy „Pasów” jak płachta na byka. Tymczasem nadal grali w jednostajnym tempie. To raczej goście byli bliżsi podwyższenia wyniku – znów w roli głównej wystąpił Skóraś, ale jego strzał końcami palców na słupek i rzut rożny wybił Niemczycki. Lech nadal był w ataku, nie chciał bronić nikłego prowadzenia.

Dość nieoczekiwanie „Pasy” doprowadziły do remisu w ostatniej minucie I połowy. Wywalczyły piłkę w środkowej strefie boiska, Rivaldinho przedłużył podanie do Michala Siplaka, który wbiegł w pole karne i strzelił precyzyjnie przy słupku. To był pierwszy celny strzał Cracovii w tym meczu.

Inna Cracovia

Co ciekawe, na drugą połowę meczu nie wyszedł Rivaldinho, którego zastąpił Jakub Kosecki. Nie zmienił on na pozycji Brazylijczyka, choć też pełnił role wysuniętego napastnika, zmieniając się z Pelle van Amersfoortem.

W 56 min po centrze Siplaka główkował Matej Rodin – mocno, ale niecelnie.

Po chwili „Pasy” prowadziły, akcję lewym skrzydłem przeprowadził Rocah, zagrał do Sergiu Hanki, któremu odskoczyła piłka, ale zdołał dośrodkować, a van Amersfoort wbiegł między dwóch rywali i strzałem głową pokonał bramkarza.

W 61 min mogło być 2:2 – Ishak jednak fatalnie skiksował, będąc 3 m od bramki. Poza tym momentem nieuwagi gospodarze wreszcie byli nakręceni do lepszej gry. Strzelał m.in. van Amersfoort, ale za lekko, by zaskoczyć bramkarza. Z kolei Siplak tak się rozochocił, że próbował strzału z dystansu.

Lech był bezradny, w ogóle nie przypominał zespołu z pierwszej połowy. Z kolei w 76 min główkował Rodin po centrze z wolnego, ale nie trafił w bramkę. Gospodarze grali bardzo uważnie, bez ryzyka, pilnując dobrego wyniku.

W 89 min z pewnością podniosło się ciśnienie Probierzowi, piłkarzom i wszystkim sympatykom „Pasów”. Sędzia analizował sytuację VAR – zagranie ręką w polu karnym przez Szymonowicza. Orzekł, że nie kwalifikuje się ono do podyktowania rzutu karnego.

Cracovia – Lech Poznań 2:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Ishak 28, 1:1 Siplak 45, 2:1 van Amersfoort 58.
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Szymonowicz, Rodin, Rocha – Hanca (86 Piszczek), Sadiković (74 Loshaj), van Amersfoort, Dimun, Siplak (74 Strózik) – Rivaldinho (46 Kosecki, 90+3 Marquez).
Lech: van der Hart – Kamiński, Salamon, Milić, Puchacz – Skóraś, Kalstrom, Ramirez (70 Szymczak), Marchwiński (66 Kwekweskiri), Sykora (82 Palacz) – Ishak.
Sędziowali: Damian Sylwestrzak oraz Adam Karasewicz (obaj Wrocław), Bartosz Kaszyński (Bydgoszcz). Żółte kartki: Rivaldinho (25, faul), Rocha (41, faul), Hanca (45, faul), Dimun (51, faul), Loshaj (90+5, niesportowe zachowanie). Mecz bez publiczności. – Marchwiński (29, faul). Mecz bez publiczności.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska