Stracili pewność siebie
W Gliwicach zespół toczył wyrównany mecz z Piastem, ale w decydujących momentach czegoś mu brakowało.
- To o co walczyliśmy przez siedem miesięcy, odrabialiśmy straty, by dostać się do pierwszej ósemki, roztrwoniliśmy w siedem dni – mówi trener Cracovii Michał Probierz. - Straciliśmy całą pewność siebie. Porażki spowodowały nerwowość. Co do meczu w Gliwicach, to zaczęliśmy bardzo dobrze to spotkanie, mieliśmy swoje sytuacje. Rzut karny, zupełnie przypadkowy, zmienił losy meczu. Później mieliśmy okres, w którym nie potrafiliśmy uporządkować gry, a widać było, że Piast jest na fali, że gra sprawi mu przyjemność. Narzuciliśmy wysokie tempo gry, wyrównaliśmy z rzutu karnego, potem nie wykorzystaliśmy kilku szans. Drugą połowę zaczęliśmy w zmienionym ustawieniu, było to wyrównane spotkanie. Szalę przechyliła sytuacja po rzucie rożnym, popełniliśmy błąd w ustawieniu i otwarliśmy dla Piasta ten mecz. Skrzydłowi nie dogrywali tak, by były to groźne podania.
Kibice Cracovii wspierali ją w meczu w Gliwicach
Szkoleniowiec podnosił fakt, że przy stanie 2:1 Cracovii należał się rzut karny za faul na Datkoviciu.
- Dla mnie był to ewidentny rzut karny – mówi. - Zawodnik został nadepnięty. Sędzia podjął jednak inną decyzję. Potem straciliśmy głupia bramkę. Grając na zmęczeniu brakuje nam po prostu jakości. A Piast wypunktował nas jak bokser.
Z Lechią bez Hiszpanów
Teraz „Pasy” będą miały ponad tydzień na odpoczynek, bo kolejny mecz, z Lechią Gdańsk, zagrają w niedzielę 5 maja o 18. Będą jednak poważnie osłabione. Ze względu na nadmiar żółtych kartek nie zagrają bowiem w tym meczu Airam Cabrera i Javi Hernandez. Siła uderzeniowa krakowian (obaj strzelili w sumie 22 z 40 goli) będzie więc znacznie osłabiona.
- Cóż, sędzia dawał kartki… - stwierdził Probierz. - Wiadomo było, że w którymś meczu nie zagrają. Mamy tydzień, by się przygotować do konfrontacji z Lechią. Dobrze, że kartki nie dostał Bojan Cecarić. Jego zmiana była spowodowana tym, żeby nie dostał właśnie czerwonej kartki, bo miał już na koncie żółtą, a każdy następny faul by tym skutkował.
Teraz Serb będzie miał okazję do występu. Być może od początku zagra też Filip Piszczek, który złamany nos chroni specjalną maską i przez 10 minut pokazał się na murawie w Gliwicach. Niemniej „Pasy” będą poważnie osłabione.
Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Piastem Gliwice
- Mamy jeszcze trzy mecze u siebie – przypomina Probierz. - Chcemy jeszcze powalczyć, mimo że sobie utrudniliśmy sytuację.
Czwarta lokata jeszcze nie uleciała bezpowrotnie. Nie wiadomo tylko, czy da ona prawo do kwalifikacji do Ligi Europy. To już zależy tylko i wyłącznie od tego, czy Lechia zdobędzie Puchar Polski. Finał z Jagiellonią już 2 maja.
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- „Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmiercią
- Saidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIA
- Maor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]
- Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia Radwańska
- Takie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIA
