Pomijam już krociowe zarobki niektórych prawników, które może zresztą zostaną ukrócone uwolnieniem tych zawodów. Myślę, że podatnik ma jednak prawo wyrażać pogląd co do uposażeń sfery budżetowej. Ku mojemu zdziwieniu nauczyciele, którzy notorycznie biadolą na swój los, są - jak na polskie warunki - opłacani przyzwoicie. Podwyżki i premie otrzymują poniekąd z automatu, na podstawie liczby przepracowanych lat i awansu uzyskiwanego dzięki przedstawieniu wymaganych dokumentów. Nie ma tu nic do rzeczy fakt, czy są dobrymi pedagogami.
Zupełnie nieźle zarabiają też pielęgniarki, przy czym ten zawód, jak rzadko który, wymagałby polaryzacji uposażeń. Zawsze z podziwem patrzę na siostry instrumentariuszki, a nie mogę się nadziwić tylu wałkoniącym się w przychodnianych rejestracjach. Lektura waszych list skłania mnie jednak do jeszcze jednej refleksji: z jednej strony dostajemy wiedzę o przykładowych zarobkach, z drugiej - pożywkę do zazdrości, często uzasadnionej. Skoro jednak nie mamy żadnego wpływu na wysokości cudzych pensji, to może lepiej pozostać w iluzorycznym świecie mitycznych zarobków polskiego hydraulika, niekoniecznie w Paryżu, a o swoich, humanisty, po prostu starać się zapomnieć.
Typowi Kowalscy
Nasz adres: "Gazeta Krakowska", al. Pokoju 3, 31-548 Kraków,
[email protected], tel. 12 6 888 301
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania listów
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!