Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cwetan Genkow mówi już po polsku

Piotr Tymczak
Cwetan Genkow z prawej
Cwetan Genkow z prawej Andrzej Banaś
- Kiedy są dobre sytuacje i ma się szczęście, to strzelam bramki. Gdy ich nie ma, to nie czekam na piłkę. Staram się pomagać kolegom. Ktoś musi wykonywać czarną robotę - mówi napastnik "Białej Gwiazdy" Cwetan Genkow.

Czytaj też: Kibice protestowali pod stadionem Wisły [ZDJĘCIA]

W niedzielę Bułgar pierwszy raz odkąd pojawił się w Wiśle, rozmawiał z nami po polsku. Sam to zaproponował i okazało się, że z porozumiewaniem się w naszym języku nie ma już problemu. W jesiennej rundzie nie grał wiele z powodu kontuzji. Teraz podkreśla, że jest gotowy do walki w stu procentach. Na początku zapytaliśmy go o tajny sobotni sparing z Sandecją Nowy Sącz (3-1), który był zamknięty dla mediów.

- Wszystko było w porządku, tylko ciężko się grało na takim boisku. Było zamarznięte na połowie od strony Błoń. Jak grałem, to akurat atakowaliśmy na tej połowie. Było mi ciężko. Murawa była twarda, zmrożona. Każdy uważał, aby nie nabawić się kontuzji. Na zimno nie narzekam, bo takie warunki miałem nie tylko ja, ale wszyscy piłkarze. To nie jest problem - zaznacza Genkow.

Nie przejmuje się tym, że w sparingach nie zdobył żadnej bramki. Udało się to Dudu Bitonowi, z którym Bułgar rywalizuje o miejsce na szpicy w pierwszej jedenastce Wisły. Genkow wie jednak, że większa liczba goli na koncie Izraelczyka w tym sezonie nie oznacza, że to on ma większe szanse na grę. Tak było chociażby w meczu z Twente Enschede, w którym trener Kazimierz Moskal postawił na Bułgara, a ten zdobył zwycięskiego gola i mocno pracował pod bramką rywali. To Bułgar więc przybił pieczęć na sukcesie. Biton patrzył na to z ławki rezerwowych. Izraelczyk jest typowym egzekutorem, Genkow jeżeli nie strzela, to swoją grą robi miejsce skrzydłowym. Dla trenera Moskala nie ma więc problemu jeżeli Bułgar nie trafi, ale walcząc z obrońcami zrobi miejsce Maorowi Meliksonowi, Ivicy Ilievowi, Łukaszowi Gargule, czy Patrykowi Małeckiemu.

- Dla mnie nie ma znaczenia, kto strzela bramki. Najważniejsze, aby drużyna wygrywała. Gdy strzelę bramkę, to ja wygram? Nie, drużyna zwycięży. Aby tak się stało, każdy z jedenastu zawodników na boisku musi o to walczyć, nie odpuszczać żadnej sekundy - mówi Genkow. Zdaje sobie sprawę, że napastników rozlicza się na podstawie strzelonych bramek: - To jest w naszym przypadku najważniejsze, ale nie dla mnie. Jak gram, to nie myślę o tym, żeby strzelić gola, ale aby była korzyść dla drużyny. Kiedy jest okazja, to oczywiście chcę trafić. Ale jak nie mam sytuacji, to robię wszystko, aby ktoś inny z drużyny miał szansę na zdobycie bramki. Nie mogę tylko stać z przodu pod bramką rywala, czekać i liczyć na kolegów, że podadzą mi piłkę. Biorę pod uwagę to, co może się wydarzyć z lewej, prawej strony. Wiem, że jeśli pomocnik straci piłkę, to potrzebuje pomocy.

Bułgarski napastnik stara się też ostudzić emocje przed zbliżającym się meczem ze Standardem Liege: - Wiem, jak ważne jest to spotkanie dla kibiców. Dla mnie nie ma jednak znaczenia, z kim gramy. Wiem, że muszę tak do tego podchodzić, bo każdy mecz musimy wygrać. Spotkanie ze Standardem jest ważne, ale po nim zaraz gramy w lidze z Zagłębiem Lubin i ten mecz tak samo będzie ważny. Tam też musimy wygrać. 10 punktów straty do Śląska nie ma znaczenia. Musimy patrzeć tylko na siebie.

Dla Genkowa na razie liczą się mecze w Wiśle. Wie, że jak w nich dobrze wypadnie, to będzie miał mocniejszą pozycję w reprezentacji Bułgarii, którą objął Ljubosław Penew. Ten trener prowadził Liteks Łowecz w meczach przeciwko Wiśle w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska