Jak skończyła się historia wspaniałego psa Dżoka?
Przez wiele miesięcy Dżoka - koczującego ponad dwie dekady temu na rondzie Grunwaldzkim - dokarmiali mieszkańcy. Dopiero po roku Dżok zdecydowało się pójść za Marią Müller, która najczęściej przychodziła z jedzeniem na rondo. W 1998 roku pies ponownie stracił właściciela, jego nowa opiekunka niespodziewanie zmarła. Niedługo potem Dżok zginął pod kołami pociągu. Niektórzy twierdzą, że nie chciał już żyć.
"Kilka lat trwały starania o budowę pomnika Dżoka - "symbolu psiej wierności". W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych wydawało się, każdego roku, że finał jest już blisko, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Nie została zaakceptowana lokalizacja (m.in. na rondzie Grunwaldzkim), nie zdołano zebrać wystarczającej ilości pieniędzy, rozmowy z ewentualnym projektantem spełzły na niczym. Pojaśniało dopiero w 2000 roku, do czasu, gdy okazało się, że są m.in. problemy własnościowe, które dotyczyły niewielkiej działki przeznaczonej na pomnik. Ostatecznie udało się pokonać wszystkie przeszkody i wyznaczono termin odsłonięcia pomnika na 26 maja 2001 roku" - pisaliśmy na naszych łamach dokładnie w pierwszą dekadę odsłonięcia pomnika Dżoka.
- Odsłonięcia pomnika dokonała suczka Katy. Pomnik cieszy się dużym powodzeniem, przychodzą pod niego także wycieczki z innych miast; w zimie ktoś zakładał mu szalik, ostatnio ktoś położył mu kość. To prawdziwy symbol psiej wierności. Wszystkie materiały dotyczące pomnika przekazałam do miejskiego archiwum, by za kilkadziesiąt lat można było znaleźć informacje skąd ten pomnik na bulwarach się wziął - podkreślała ponad 10 la temu na naszych łamach Anna Baranowska z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Rzeźba prof. Bronisława Chromego została odsłonięta w 2001 roku. Do jej powstania przyczyniło się wiele organizacji (m.in. KTOZ i ogólnopolskie media mające siedzibę w Krakowie) oraz znanych osób (m.in. Zbigniew Wodecki, Jerzy Połomski czy Krzysztof Cugowski), a także wielu mieszkańców Krakowa.
