Prokurator przedstawił wójtowi Czarnej siedem zarzutów. Dotyczą bezprawnego pobierania unijnych dopłat obszarowych. Proceder miał trwać od 2008 do 2014 r. Do Sądu Rejonowego w Dębicy trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko 54-letniemu Chudemu.
- Oskarżony pobierał dopłaty unijne za grunty, których w rzeczywistości nie uprawiał. Przekazał je w dzierżawę innemu rolnikowi. Te pieniądze mu się po prostu nie należały - tłumaczy Dariusz Brzykowski, prokurator rejonowy w Ropczycach.
To, że takie są zasady przyznawania dotacji, potwierdza Andrzej Jarocha, kierownik biura powiatowego ARiMR w Tarnowie.
- W ubieganiu się o dotacje obszarowe nieważne jest, kto figuruje jako właściciel gruntu, ale kto faktycznie go uprawia. Zdarzały się nawet paradoksy, że płatności otrzymywały osoby, które bez wiedzy i zgody właścicieli gospodarowały na cudzych areałach - zauważa Jarocha.
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie nienależnych dotacji pobranych przez wójta Chudego po zawiadomieniu z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- Oskarżony przedstawiając nierzetelne pisemne oświadczenia o posiadaniu gruntów doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Skarbu Państwa na kwotę 22 327 zł i 98 gr. Odpowiadać będzie za przestępstwo wyłudzenia.
- Ono jest zagrożone karą do 8 lat więzienia - wyjaśnia Artur Mielecki, wiceprezes Sądu Rejonowego w Dębicy. Wyrok skazujący oznaczałby dla wójta automatyczne rozstanie się z zajmowanym od ponad 20 lat stanowiskiem.
Józef Chudy nie zgadza się z oskarżeniem prokuratury. Tłumaczy, że odziedziczył po rodzicach gospodarstwo, ale z racji pełnionej funkcji wójta nie był w stanie się nim zajmować i wykonywać niezbędnych prac. To dlatego zlecił ich wykonanie znajomemu rolnikowi. Zarzeka się, jednak że formalnie nie przekazał mu pola w dzierżawę. A tylko wtedy nie mógłby pobierać dopłat unijnych.
- Regularnie płacę za te grunty podatki, a w oświadczeniach majątkowych wykazuję, że pobieram za nie dotacje unijne. Nigdy tego nie ukrywałem - przekonuje Chudy. Nie ma sobie nic do zarzucenia. Zgadza się na publikację swoich pełnych danych osobowych i wizerunku.
Andrzej Jarocha przyznaje, że w przepisach dotyczących prawa do otrzymywania dopłat jest sporo luk prawnych.
- W sprawie dzierżawy gruntów nie ma obowiązku spisywania umów na piśmie. Wystarczy, jak obie strony dogadają się na słowo. Wójt może w związku z tym łatwo się wybronić - twierdzi kierownik ARiMR w Tarnowie.
Wójt Czarnej nie jest pierwszym politykiem PSL w regionie, który ma problemy z Temidą w sprawie unijnych dopłat. Od ośmiu lat w sądach toczy się sprawa Andrzeja Sztorca, obecnego posła, którego
prokuratura oskarżyła w 2007 r. o uwzględnienie we wnioskach o dopłaty m.in. nieużytków rolnych i wyłudzenie w ten sposób 21 tys. zł. Zapadły już cztery wyroki - dwa skazujące parlamentarzystę i dwa uniewinniające go, ale wszystkie zostały zaskarżone i cała sprawa trafiła po raz kolejny do rozpoznania. - Cierpliwie czekam na werdykt. Jestem niewinny - mówi Andrzej Sztorc.
Józef Chudy jest wójtem Czarnej od 1993 r. W ostatnich wyborach poparło go 74 procent głosujących.
W ubiegłym roku grupa mieszkańców niezadowolonych z jego rządów bezskutecznie zbierała podpisy pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania wójta. Organizatorom akcji zabrakło niespełna 50 podpisów.