https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerwone berety skaczą na Pustynię Błędowską [ZDJĘCIA]

(SUB)
fot. Marcin Gil, Maciej Nojek, Bartosz Bera i Tadeusz Brodalka
fot. Marcin Gil, Maciej Nojek, Bartosz Bera i Tadeusz Brodalka
Trzy tony ładunków w kontenerach CDS i zasobnikach ZT-100 oraz 506 spadochroniarzy desantowało się na Pustynię Błędowską z pokładów jednego samolotu C-130 Hercules z Powidza i dwóch samolotów CASA C-295 z Balic.

Ponad połowę skoczków stanowili spadochroniarze 18. batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej, biorący udział w ćwiczeniu taktycznym pod kryptonimem "Pantera-2013". Pozostali żołnierze wykonywali skoki do uzyskania obowiązującej rocznej
normy skoków.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rascal06
usiłujesz nimi wszystkich zainteresować. Nie masz pojęcia o zasadach działania wojsk powietrznodesantowych i podpierasz się przykładem operacji, która była planowana przez Tobie podobnych co myśleli, że wiedzą... Każde liczące się państwo NATO posiada taką jednostkę a za naszą wschodnią granicą są całe dywizje powietrznodesantowe. Pewnie dlatego je mają, że się nie znają... Zaprawdę śmiała teoria! Działać na śmigłowcach to potrafi każda jednostka zmechanizowana... "zwarty desant grup operacyjnych na ziemi daje podstawy do wypełnienia zadania grupie"??? zostań jednak przy grach komputerowych... Domorosłym specjalistom dziękujemy...
c
czapel
Pięknie żołnierze sie bawią za nasze, a gazeta trombi o tym jak najęta.

Skoki spadochronowe są przeżytkiem w formie taktycznej i do wprowadzania na pole walki dużych zespołów taktycznych nie powinna nigdy więcej być używana, co pokazały działania typu normandia. Rozporoszenie spowodowane skokami "pod ogniem" wroga skutkuje jedynie wprowadzeniu zamieszania na tyłach wroga, ale nie przedstawia sobą wartości bojowej takiego zgrupowania. Nie mówiąc już o stratach spowodowanych takimi desantami. Ostatni bojowy desant na większą skale miał miejsce w WIETNAMIE!!!

Kiedy jakiś teoretyk taktyk dojdzie w końcu do wniosku że tylko zwarty desant grup operacyjnych na ziemi daje podstawy do wypełnienia zadania grupie. Drodzy państwo HELIKOPTERY -> kawaleria powietrzna. A komandosi to są w Lublińcu.

Krakowskiej dziekuje za informacje o każym pierdnięciu nad pustynią błędowską.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska