Szymon Jadczak przed tygodniem opublikował artykuł "Czesław Michniewicz, Lech Poznań i ustawione mecze w tle. 27 godzin rozmów z szefem piłkarskiej mafii", w którym ze szczegółami opisał liczbę, ilość i czas rozmów telefonicznych Czesława Michniewicza (gdy ten był trenerem Lecha Poznań) i Ryszarda F. Przypomnijmy, że Michniewicz był przesłuchiwany w korupcyjnym śledztwie, ale nigdy nie postawiono mu zarzutów. Jadczak - cytując prawników - zasugerował w tekście, że prokuratura nie była dobrze przygotowana do tego przesłuchania. Przedstawiona przez niego siatka połączeń telefonicznych też - mówiąc oglądnie - nie jest korzystna dla trenera.
To nie koniec sprawy. W niedzielę Fakt poinformował, że Michniewicz chce pozwać Szymona Jadczaka za zniesławienie. Gazecie tę informację przekazał adwokat Piotr Kruszyński, który w przeszłości reprezentował... Ryszarda F. Odbiór zapowiedzi pozwu w środowisku jest jeden: to strzał w kolano przed mistrzostwami świata w Katarze.
"Nie wiem, czy Czesław Michniewicz uznał, ze warto znaleźć prawnika, który zna sprawę najgłębiej. Może to nim kierowało. Ale ja tu widzę panikę, pośpiech i brak myślenia dwa kroki do przodu" - napisał Tomasz Ćwiąkała, komentator Canal+.
"Nie deprecjonowałbym procesu jakiego wytoczenie @SzJadczak zapowiedział Cz. Michniewicz. Selekcjoner po raz pierwszy będzie musiał odnieść się do materiału zgromadzonego przez prokuraturę w sprawie kontaktów z "Fryzjerem". Mam wrażenie, że nie do końca ma tego świadomość. Dobrze" - skomentował na Twitterze inny dziennikarz Jacek Harułkowicz.
"Błąd z pozwem selekcjonera ma tyle poziomów, że nie wiadomo, od którego zacząć. Tekst @SzJadczak wygląda mi na solidnie przeczytanego przez prawników, to raz. Dwa, sprawa zamiast przycichnąć, robi się głośna na cały świat. Wizerunkowo strzał w stopę, kłopot dla kadry i jej fanów" - to opinia Michała Okońskiego z Tygodnika Powszechnego.
Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN-u, napisał, że pozew Michniewicza to "prywatna inicjatywa", a związek nie jest stroną w tej sprawie.
– To, że pan Czesław Michniewicz rozmawiał z panem Forbrichem, nie jest żadnym dowodem na korupcję. Dlatego wytaczamy proces karny o zniesławienie i pan Szymon Jadczak w sądzie będzie miał okazję udowodnić swoje twierdzenia - powiedział Faktowi Piotr Kruszyński, który ma reprezentować Michniewicza. To ten sam człowiek, który tak bronił w procesie Fryzjera:
"Stawianie tezy, iż Pan Ryszard F. uczestniczył w zorganizowanej grupie przestępczej, że organizował przestępczy proceder, a raczej współuczestniczył w organizowaniu jest po prostu absurdem. Jeśli zrobił cokolwiek nagannego to niepotrzebnie pośredniczył w niektórych transakcjach - jednej, dwóch, trzech najwyżej."
Tymczasem w czwartek - jak poinformował Blog Piłkarska Mafia - Sąd Okręgowy we Wrocławiu połączył trzy z czterech wyroków, które w ostatnich latach zapadły wobec Ryszarda F. Łączny wyrok to sześć lat więzienia, ale na poczet tej kary zaliczono już okres 3,5 roku odbytej kary za wyrok w sprawie Arki Gdynia.
Wśród klubów ukaranych za korupcję znalazły się dwie dolnośląskie drużyny - Górnik Polkowice i Zagłębie Lubin. Jak wyliczył Blog Piłkarska Mafia Górnik od maja 2000 roku do maja 2005 roku próbował ustawić lub ustawił blisko 40 meczów. Zagłębie zagrało w dziewięciu takich spotkaniach.
