Na sobotniej konferencji, zorganizowanej w Czuszowie przez Ogólnopolski Związek Producentów Warzyw, zjawiło się kilkaset osób, w większości rolników z rejonu Proszowic. - Chcemy mówić o sukcesach i problemach rolnictwa dwudziestego pierwszego wieku - zadeklarował prowadzący Hubert Baranik.
A tych problemów, jak się okazuje, nie brakuje. Marcin Mierzwa przekonywał, że na porządku dziennym są przypadki fałszowania pochodzenia żywności. - Mam informacje, że warzywa sprowadzane tirami z zagranicy są na miejscu przepakowywane i sprzedawane w supermarketach jako polskie. A nasi rolnicy potem nie mogą swojego towaru sprzedać - mówi.
Robert Piorunowicz z Posiłowa skupił się na szkodach, jakie w uprawach wyrządzają dzikie zwierzęta. Przekonywał, że Koła Łowieckie, które odpowiadają za liczebność dzikiej zwierzyny, celowo ją zaniżają i unikają odpowiedzialności za wyrządzone szkody. - W samym Karwinie 72 rolników zgłosiło wystąpienie szkód. W przypadku trzech gospodarstw przekraczały one 150 tysięcy złotych. I zostali z tym problemem sami - mówi.
Mowa była też o cenach warzyw. Senator Zbigniew Cichoń zwrócił uwagę, że kwoty 10 groszy za kilogram kapusty, czy 20 groszy za kilogram ziemniaków nie pokrywają nawet kosztów produkcji.
Wicewojewoda Józef Gawron poinformował na konferencji, że wolą rządu jest uczynienie z rolnictwa jednej z wiodących gałęzi gospodarki. Odniósł się też do problemu szkód wyrządzanych przez dzikie zwierzęta. - To nie jest łatwy problem do rozwiązania, ale myślę, że przy współpracy wszystkich stron uda się znaleźć wyjście z tej sytuacji - stwierdził.
KONIECZNIE ZOBACZCIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto