Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy urządzimy świat inaczej?

profesor Ryszard Tadeusiewicz
O nauce i naukowcach Nie da się dalej podążać drogą, którą świat obrał po upadku komunizmu, bo wiedzie ona do przepaści. Komitet Prognoz Polskiej Akademii Nauk szuka alternatyw dla obecnego porządku świata

Lubię myśleć o przyszłości. Co nam przyniesie, czym zaskoczy, jak się do niej przygotować? Dlatego nie wzbraniałem się, gdy mój przyjaciel, przewodniczący Komitetu Prognoz Polskiej Akademii Nauk, prof. Michał Kleiber (prezes PAN), namawiał mnie do udziału w posiedzeniach tego Komitetu, a także do przedstawiania na jego forum moich przemyśleń naukowych. Wygłaszałem więc na zaproszenie tego Komitetu różne referaty: na temat inżynierii biomedycznej (bo tym się zajmuję), na temat przyszłości szkolnictwa wyższego (bo to mnie żywo interesuje ze względu na miejsce pracy) oraz na temat tak zwanych otwartych zasobów wiedzy (bo to jeden z ważnych nowych czynników rozwoju cywilizacji). Ostatnio Komitet ten podjął bardzo ambitną debatę pod szerokim tytułem "Czy Świat należy urządzić inaczej?". Chciałbym Państwu przybliżyć kilka myśli, które się w związku z tym pojawiły, bo chodzi o próbę naukowej analizy spraw, które nas dotyczą. Wszystkich razem - i każdego z osobna.

W lutym br. Komitet stwierdził, że mimo ogromnego postępu nauki i techniki, mimo ogromnego wzrostu produktywności społeczeństw oraz istotnego wzrostu długości życia ludzi - żyjemy w świecie niestabilnym, wręcz zagrożonym. Źródłem zagrożeń nie są siły przyrody, z którymi ludzie borykali się przez stulecia, ale problemy ekonomiczne i społeczne. Pomimo braku jakichkolwiek obiektywnych przyczyn, światowy system finansowy wywołał ostatnio kryzys o nieoczekiwanie wielkich rozmiarach. Bankructwem zagrożone zostały całe kraje, setki milionów ludzi straciło oszczędności, znacznego uszczerbku doznały systemy emerytalne. Kryzys ten jest pokłosiem obecnego urządzenia świata, w którym istnieje rozwarstwienie majątkowe i dochodowe o niewyobrażalnych i nieakceptowalnych rozmiarach. Rozwarstwienie to obserwuje się w poszczególnych społeczeństwach, ale też między krajami i kontynentami. Zarówno w skali lokalnej, jak i w skali globalnej rozpiętość między bogactwem a nędzą jest tak wielka, jak nigdy wcześniej w historii.

Rozwarstwienie to generuje następny problem: zadłużenia. Długi paraliżują poszczególnych ludzi, lokalne społeczności, przedsiębiorstwa, a nawet rządy. Do tego dochodzi bezrobocie, tak wielkie (szczególnie wśród młodzieży), że zagrażające ładowi społecznemu. Problemem jest też nieubłagane kurczenie się zasobów surowców energetycznych, jałowienie i pustynnienie obszarów rolnych, lokalne i globalne zmiany klimatu. Wszystko to sprawia, że stale obecna w działaniach ludzi światłych troska o przyszłość zamienia się w strach przed przyszłością.

Wszyscy wiedzą, że nie da się dalej podążać drogą, którą świat obrał po upadku komunizmu, bo ta droga wiedzie do przepaści. Trzeba świat urządzić inaczej. Jednak nikt nie wie, jak go po nowemu urządzić, a nawet gdyby wiedział, to się z tą swoją wiedzą nie przebije. "Niewidzialna ręka rynku", w którą wierzą bezkrytycznie neofici kapitalizmu, wprawdzie źle kieruje gospodarką (widać to gołym okiem!), ale potrafi bardzo skutecznie trzymać za gardło potencjalnych reformatorów.

Warto zwrócić uwagę na dodatkową okoliczność utrudniającą znalezienie wyjścia z tej pułapki, jaką zgotowała nam wszystkim nowa rzeczywistość: Otóż kiedy upadał poprzedni system, istniały konkretne koncepcje będące drogowskazem dla reformatorów. Były gotowe scenariusze polityczne, oferowane (chwilami dość nachalnie) przez USA. Były gotowe przemyślenia własnych dysydentów, często wysyłane z więzień, co dodawało im wagi. Były to recepty proste jak instrukcja obsługi cepa, propagowane w nielegalnych wydawnictwach, przekazywane z ust do ust i przyjmowane bezkrytycznie, bo każdy, kto miał inne zdanie, był piętnowany jako "ich człowiek". Wszystko to zadziałało, bo smutek komunistycznej wegetacji doskwierał, a miraż kapitalistycznego szczęścia, którego materializacją jest galeria handlowa, był konkretny i bardzo kuszący.

Dzisiaj, gdy sypie się kapitalizm, takich źródeł gotowych rozwiązań brak. Żadne światowe mocarstwo nie pracuje nad wypracowaniem alternatyw dla obecnego porządku świata, bo alternatywa oznacza utratę jego dominacji. Kontestatorzy istniejącego systemu uciekają się do metod (terroryzm), które stawiają ich poza nawiasem cywilizowanego świata.

Co pozostaje?
Refleksja naukowa!

Właśnie takie grupy wizjonerów, jak wymieniony w tym artykule Komitet Prognoz Polskiej Akademii Nauk, niewspomagane przez państwo, ale też (na razie) niezwalczane - mogą wypracować rozwiązania problemów. Niekoniecznie takie, które będą się podobały władzy, bo każda władza lubi tylko tych uczonych, którzy potwierdzają jej nieomylność. Niekoniecznie łatwe, bo w skomplikowanych sytuacjach łatwych recept nie ma. Wymagające determinacji i wysiłku, bo bez wysiłku nie da się niczego osiągnąć. Ale wierzę, że będą to rozwiązania dające szansę na sukces.

Będę Państwa na bieżąco informował o postępie prac tego Komitetu!

Autor: biocybernetyk, automatyk, prof. dr hab. inż., trzykrotny rektor AGH, członek wielu organizacji krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, PAU, Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska