Dotowany z funduszy unijnych program „Środowisko bez barszczu Sosnowskiego”, opracowany przez specjalistów z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego ruszył w kwietniu 2014 roku. Projekt o łącznej wartości ok. 4 mln zł zaplanowano na dwa lata. Objęto nim 29 małopolskich gmin, w tym dwie z powiatu wielickiego - Gdów i Kłaj, gdzie znajdują się największe skupiska niebezpiecznej rośliny.
W gminie Gdów barszcz Sosnowskiego występuję na obszarze o łącznej powierzchni ok. 5,5 ha. - Największe skupiska tej rośliny znajdują się w miejscowościach: Cichawa, Szczytniki, Krakuszowice oraz wzdłuż drogi Świątniki-Zborczyce. Barszcz Sosnowskiego można spotkać także nad potokiem Gnojskim, wzdłuż szlaków komunikacyjnych Cichawa-Grodkowice oraz Cichawa- Szczytniki - podaje Maciej Gibała z Urzędu Gminy w Gdowie. Natomiast w gminie Kłaj roślina groźna dla zdrowia i życia ludzi, a także dla zwierząt, występuje przede wszystkim w Brzeziu i Grodkowicach.
W ostatnich dwóch latach zinwentaryzowano miejsca występowania barszczu, zorganizowano monitoring groźnych siedlisk oraz zastosowano mechaniczne i chemiczne metody zwalczania rośliny. - Zabiegi mechaniczne polegały na wycinaniu siedlisk barszczu, a chemiczne - niszczeniu go mieszanką specjalnych środków. Wszystkie zabiegi były wykonywane ręcznie ze względu na to, że barszcz Sosnowskiego rośnie na trudno dostępnych terenach, m.in. na skarpach potoków i obrzeżach rowów melioracyjnych, czy na miedzach - informuje Maciej Gibała.
Dwa lata unijnego programu nie wystarczą na zlikwidowanie barszczu Sosnowskiego. Zwalczenie tej rośliny jest trudne i wymaga około pięciu lat systematycznego stosowania różnych metod. Dlatego w kolejnych miesiącach m.in. w gminach Gdów i Kłaj ma ruszyć zaplanowane na cztery lata przedsięwzięcie, nazwane „Likwidacja barszczu Sosnowskiego na terenie województwa małopolskiego”. Program ten ma być dotowany z Wojewódzkiego Fundusz Ochrony Środowiska.
Barszcz Sosnowskiego, zwany też „zemstą Stalina” trafił do Polski z Kaukazu w latach 60. i 70. minionego wieku. Chwast wydziela substancje o właściwościach parzących, które w kontakcie ze skórą powodują trudno gojące się rany, przypominające poparzenia. Niebezpieczny jest nie tylko bezpośredni kontakt z rośliną, ale także przebywanie w pobliżu jej skupisk, ponieważ barszcz wydziela trujące „opary”. W skrajnych przypadkach kontakt z „zemstą Stalina” może doprowadzić nawet do śmierci.
Źródło: Dziennik Polski