Nie wypisał jej, ponieważ pacjent wykazywał oznaki życia. Lekarz przystąpił do reanimacji i wezwał karetkę specjalistyczną z Dąbrowy Tarnowskiej. Ta sytuacja miała miejsce 14 kwietnia. Wczoraj w nocy, po tygodniowym pobycie na oddziale intensywnej terapii, 72-letni pacjent zmarł, nie odzyskawszy przytomności.
- To była gehenna. Nie chcę sobie nawet odtwarzać tej sytuacji w pamięci. Przecież był zdrowy, może nie całkiem, trochę chorował, jeździł do lekarza w Krakowie, ale wszystko w domu zrobił, w polu, traktorem jeździł. To jest tragedia dla nas, do końca wierzyliśmy, że z tego wyjdzie - tak te tragiczne wydarzenia opisuje żona zmarłego mężczyzny.
Tej feralnej nocy karetka do nieprzytomnego mężczyzny została wezwana o godz. 2.59. Wcześniej rodzina podjęła już czynności reanimacyjne. Po kilku minutach przyjechała karetka podstawowa stacjonująca w Szczucinie. Ratownicy kontynuowali reanimację i wezwali z Dąbrowy Tarnowskiej karetkę specjalistyczną z lekarzem. Lekarz przejął reanimację, jednak po 52 minutach stwierdził, że nie ma ona sensu, ponieważ pacjent nie żyje.
Do wypisu aktu zgonu wezwano lekarza opieki całodobowej, który w domu państwa Skowronów zjawił się ok. godz. 6 rano. Okazało się, że pacjent żyje. Na miejsce wezwano kolejną, trzecią już karetkę. Do dąbrowskiego szpitala pacjent dotarł nieprzytomny i od razu został przewieziony na oddział intensywnej terapii, gdzie przebywał siedem dni. Zmarł wczorajszej nocy.
Sprawę stwierdzonego zgonu, na wniosek szpitala, bada już dąbrowska prokuratura rejonowa.
- Do wczoraj prowadziliśmy przeciwko lekarzowi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu. We wtorek kwalifikacja się zmieniła. Prowadzimy już śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Witold Swadźba, prokurator Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Tarnowskiej.
Zadaniem śledczych jest wyjaśnić, czy zaprzestanie reanimacji w momencie, kiedy pacjent jeszcze żył i stwierdzenie jego zgonu, mogło ostatecznie być powodem jego śmierci.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+