https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Tarnowska. Lekarz stwierdził zgon żywego pacjenta

Julita Majewska
Trzy razy pod ten dom w Kupieninie podjeżdżała karetka dąbrowskiego pogotowia ratunkowego. Pacjent zmarł wczoraj w nocy.
Trzy razy pod ten dom w Kupieninie podjeżdżała karetka dąbrowskiego pogotowia ratunkowego. Pacjent zmarł wczoraj w nocy. fot. archiwum
O godz. 4.04 rano lekarz pogotowia ratunkowego w Dąbrowie Tarnowskiej stwierdził zgon pacjenta po 52 min reanimacji. Po dwóch godzinach od tego zdarzenia do domu państwa Skowronów w Kupieninie koło Szczucina (pow. dąbrowski) dotarł lekarz z opieki całodobowej z dąbrowskiego szpitala, który miał wypisać kartę zgonu.

Nie wypisał jej, ponieważ pacjent wykazywał oznaki życia. Lekarz przystąpił do reanimacji i wezwał karetkę specjalistyczną z Dąbrowy Tarnowskiej. Ta sytuacja miała miejsce 14 kwietnia. Wczoraj w nocy, po tygodniowym pobycie na oddziale intensywnej terapii, 72-letni pacjent zmarł, nie odzyskawszy przytomności.

- To była gehenna. Nie chcę sobie nawet odtwarzać tej sytuacji w pamięci. Przecież był zdrowy, może nie całkiem, trochę chorował, jeździł do lekarza w Krakowie, ale wszystko w domu zrobił, w polu, traktorem jeździł. To jest tragedia dla nas, do końca wierzyliśmy, że z tego wyjdzie - tak te tragiczne wydarzenia opisuje żona zmarłego mężczyzny.

Tej feralnej nocy karetka do nieprzytomnego mężczyzny została wezwana o godz. 2.59. Wcześniej rodzina podjęła już czynności reanimacyjne. Po kilku minutach przyjechała karetka podstawowa stacjonująca w Szczucinie. Ratownicy kontynuowali reanimację i wezwali z Dąbrowy Tarnowskiej karetkę specjalistyczną z lekarzem. Lekarz przejął reanimację, jednak po 52 minutach stwierdził, że nie ma ona sensu, ponieważ pacjent nie żyje.

Do wypisu aktu zgonu wezwano lekarza opieki całodobowej, który w domu państwa Skowronów zjawił się ok. godz. 6 rano. Okazało się, że pacjent żyje. Na miejsce wezwano kolejną, trzecią już karetkę. Do dąbrowskiego szpitala pacjent dotarł nieprzytomny i od razu został przewieziony na oddział intensywnej terapii, gdzie przebywał siedem dni. Zmarł wczorajszej nocy.
Sprawę stwierdzonego zgonu, na wniosek szpitala, bada już dąbrowska prokuratura rejonowa.

- Do wczoraj prowadziliśmy przeciwko lekarzowi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu. We wtorek kwalifikacja się zmieniła. Prowadzimy już śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Witold Swadźba, prokurator Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Tarnowskiej.

Zadaniem śledczych jest wyjaśnić, czy zaprzestanie reanimacji w momencie, kiedy pacjent jeszcze żył i stwierdzenie jego zgonu, mogło ostatecznie być powodem jego śmierci.

Napisz do autorki:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wc
taki błąd dyskwalifikuje lekarza, sorry
m
medyk
no cóż, błąd lekarza ale i całego zespołu bo przecież to są osoby z wykształceniem medycznym i tez powinni się byli zastanowić i przede wszystkim sprawdzić sugestie rodziny i księdza. W razie błędu kierownika zespołu powinni interweniować a nie opowiadać głupoty rodzinie. Nie możliwe jest że pacjent oddychał a w zapisie była asystolia!!! więc albo był inny zapis lub faktycznie tego oddechu nie było.
r
ratownik
w Lubelskim Pogotowie Ratunkowym Pielegniarka wypisała karte -brak oznak życia człowiekowi który żyje do dzsiaj o dobrze sie miewa ...... coż pomyłki były i beda ..a lekarz coż moe pracował juz 4-5 dobę
p
pacjent
to mialem na mysli
co to za lekarz?
p
pielęgniarz
No to już przechodzi wszelkie granice,wywalić dziada na zbity pysk.
D
Dr Siudym
... to pewnie był Dr Alban
G
Gie
Przecież w sprawie tego lekarza będą orzekać inni lekarze. Solidarność zawodowa w tym środowisku zawsze istniała. Diagnoza będzie jasna. Takie przypadki się zdarzają, lekarz dopełnił wszystkich obowiązków itd. W takich sprawach powinno się powoływać jako biegłych, ekspertów czy jak tam to nazwać, lekarzy z innego kraju.
p
płatnikPodatnik
a jeszcze płaczą że pieniędzy im mało, w kamasze ich i gonić od rana do nocy. Podajcie nazwisko tego "geniusza medycyny".
S
Sądeczok
Możliwe są takie sytuacje, że osoba którą uznano za zmarłą po jakimś czasie wykazuje oznaki życia.
W każdym szpitalu, kiedy twierdza się zgon pacjenta, ciało na kilka godzin umieszcza się w pomieszczeniu nazywanym "post morten". Bowiem może się zdarzyć, tak jak w przypadku opisywanym w artykule. I nie koniecznie w takiej sytuacji dochodzi do błędu medycznego. W tym konkretnym przypadku sprawę wyjaśni śledztwo, dlatego moim zdaniem przedwczesnym jest wyrokowanie.
p
pacjent
i zawiesic w wykonywaniu zawodu.....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska