– Graliśmy dobrze przez długą część meczu, solidnie w obronie – mówi Dariusz Wdowczyk. – Przytrafił nam się jeden błąd, gdy w niezrozumiały sposób zagrał Petar Brlek do środka boiska. Przed dużą część meczu Lech nie miał na nas sposoby, ale zabrakło nam więcej spokoju w rozegraniu piłki w ofensywie. Pozbywaliśmy się jej zbyt szybko. Patrząc z perspektywy ławki, to nie ma atmosfery, gdy nie ma kibiców. Ten mecz wyglądał jak sparing, choć przecież jesteśmy już blisko końcówki Pucharu Polski. Uważam, że to nie jest sposób, w jaki ludzie powinni oglądać widowisko, przez grupkę awanturników, bo my gramy dla kibiców.
Wynik w kontekście rewanżu, jaki zagramy w Krakowie, jest dobry. Ale to nie oznacza, że na naszym stadionie będzie łatwo. Lech też ma swoje atuty. Mam nadzieję, że będziemy grali solidniej w defensywie, że będziemy kreowali grę tak, żeby padły bramki. Mam nadzieję, że wykorzystamy przewagę swojego stadionu.
Dariusz Wdowczyk: W kontekście rewanżu, wynik jest dobry


Trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk był generalnie zadowolony z postawy swojego zespołu w meczu Pucharu Polski z Lechem w Poznaniu. Szkoleniowiec żałował jednak, że jeden błąd w końcówce spotkania przesądził o tym, że „Biała Gwiazda” zremisowała ten mecz, a nie wygrała.