- Wydaje mi się, że ciężki mecz za nami – stwierdził. - Na bardzo trudnym terenie. Mimo tego, że objęliśmy prowadzenie, strzeliliśmy drugą bramkę i graliśmy z przewagą jednego zawodnika to ten mecz nie należał do łatwych. Duży szacunek za to, że „dowieźliśmy” to zwycięstwo do końca, bo takie mecze trzeba po prostu wygrywać. Podziękowania dla kibiców, bo stawili się w fantastycznej liczbie przejeżdżając cały kraj. Bardzo to doceniamy, było to dla nas bardzo ważne.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół Lechii jest drużyną bardzo niewygodną. Praca, którą zrobił jej trener jest bardzo dobra mimo wielu perypetii, które zespół przechodzi. Jesteśmy zadowoleni, że w początkowej fazie meczu strzeliliśmy bramkę. Było to dla nas priorytetowe. Jak wszyscy dobrze pamiętamy w tych pierwszych minutach traciliśmy ostatnio wiele bramek. Mieliśmy takie nastawienie, by ruszyć do ataku. Były stałe fragmenty, jeden, drugi, trzeci. Wywalczyliśmy rzut karny, co było dla nas istotne pod kątem meczu.
Potem sprawy się pokomplikowały bo wypadł Virgil Ghita. Musieliśmy na szybko dokonać roszady. Nasze ustawienie w porównaniu do innych spotkań było dobre, szczególnie odległości pomiędzy formacjami i pozwalało to uniknąć piłek między zawodników. II połowa to był mecz otwarty z obu stron. Lechia chciała zdobyć bramkę, a my powinniśmy zdobyć trzecią i już spokojnie grać. Ale nie wszystko da się zrealizować.
Kontuzja Ghity
Wypadł Virgil Ghita. Czy jest to poważna kontuzja?
- Sytuacja jest trudna – mówi trener. - Na środku zagrał Patryk Sokołowski. Mamy mało środkowych obrońców. Liczę na to, że uraz Virgila nie będzie na tyle poważny, by wykluczał go z gry. Gdybyśmy się uparli, by grał na siłę, to by tak się stało, natomiast z racji sytuacji kadrowej, w której jesteśmy, musieliśmy podjąć taką decyzję, by go oszczędzić. Musimy poczekać na ostateczną diagnozę.
Ghitę zastąpił Patryk Sokołowski, co było nieoczywiste.
- Wariant z Otarem Kakabadze zrobiliśmy z Lechem – mówi Kroczek. - A teraz chcieliśmy, by Otar grał jako skrzydłowy, bo daje dużo więcej niż jako jedne z trójki środkowych obrońców. Patryk musiał awaryjnie sobie radzić i wybronił się w wielu sytuacjach.
Cracovia grała po kontuzji obrońcy z ostrożnie.
- Wynikało to z meczu, jeśli jesteśmy w stanie wykonywać skoki pressingowe, to to robimy – tłumaczy szkoleniowiec „Pasów”. - Jeśli odległości są duże u rywala, to trzeba to odpowiednio wykorzystać. Lechia atakowała bardzo mocno otwierając boki i potem piłki za plecy są bardzo ciężkie dla rywali. Z tego Ben Kallman zdobył gola na 2:0. Taktyka musi być dostosowana do zespołu, z którym się gra.
Znakomity wyjazdowy bilans
Bilans wyjazdowy Cracovii jest znakomity – 7 meczów i 6 wygranych.
- Nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego ten bilans jest aż tak dobry – mówi Kroczek. - Mecz z Motorem u siebie wygraliśmy więc idziemy progresywnie. Wiele czynników decyduje o wygranej. Cieszymy się z tego, że przywozimy punkty.
