https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Decyzja w sprawie szybowców po 18 lipca. Prezydent czeka na informacje od krakowian

Piotr Rąpalski
Władze Krakowa chcą dowiedzieć się od mieszkańców o ewentualnych nieprawidłowościach przy głosowaniu na kontrowersyjny projekt.

Prezydent Jacek Majchrowski na razie nie podejmie decyzji, czy zwycięski projekt z budżetu obywatelskiego „Skrzydła Krakowa”, który zakłada zakup trzech szybowców przez miasto, doczeka się realizacji. Przyznał, że pomysł wzbudza wiele wątpliwości. Dotyczą one m.in. wynajęcia przez członków Aeroklubu Krakowskiego, autorów pomysłu, agencji, która opłacała ankieterów zbierających głosy poparcia wśród mieszkańców.

Pojawiły się też podejrzenia, że zbierano dane osobowe krakowian i wykorzystywano je do głosowania bez ich wiedzy.

„Zwracamy się do mieszkańców o zgłaszanie na adres mail: [email protected], do dnia 15 lipca br., informacji dotyczących ewentualnych nieprawidłowości, które mogły nastąpić podczas głosowania” - napisali wczoraj w komunikacie urzędnicy miejscy.

ZOBACZ TEŻ:Kraków. Szybowce wygrały bitwę, ale ostateczną decyzję podejmie prezydent

Nie chodzi tylko o sprawę ankieterów, ale też o to, że w projekcie od razu wskazano, kto będzie realizował zadanie, czyli Aeroklub Krakowski, choć powinien na to być przetarg. Wartość projektu to 1,5 mln zł, a w tym aż 1,3 mln zł przeznacza się na zakup szybowców. Resztę na szkolenia, loty i promocję.

Instytucja wspierająca pomysłodawców, czyli Muzeum Lotnictwa Polskiego, teraz dystansuje się od pomysłu. A jego opinia jest ważna, bo lotnisko aeroklubu znajduje się poza granicami miasta - w Pobiedniku Wielkim. Muzeum miało dla szkoleń i lotów szybowcowych udostępnić swój teren.

W oświadczeniu jego dyrektora Krzysztofa Radwana czytamy: „Nie miałem żadnej wiedzy, że do promocji projektu została zatrudniona firma zewnętrzna. Byłem przekonany, że osoby rozdające ulotki to członkowie aeroklubu, którzy na zasadzie wolontariatu wspierają tę inicjatywę”

Ponadto w projekcie wpisano, że vouchery na szkolenia i loty na szybowcach będą rozdawane w muzeum na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”. Radwan twierdzi, że nikt z nim tego nie ustalał. Zapewnia, że na takie działanie nie wyraziłby zgody.

„Uważam, że bezpłatna dystrybucja powinna w pierwszej kolejności uwzględniać młodzież zafascynowaną lotnictwem, której rodziców nie stać na realizację marzeń ich dzieci” - dodaje Radwan.

Karta projektu z opisem sposobu dystrybucji voucherów od dawna znajduje się na stronie internetowej budżetu obywatelskiego.

Jeśli muzeum zerwie współpracę z aeroklubem, to może też, poza decyzją prezydenta, przekreślić realizację projektu, który musi odbyć się na terenie gminy.

W tym tygodniu aeroklub zaprasza dziennikarzy na przelot szybowcem, by przekonać ich do pomysłu. Konieczność zakupu nowych maszyn dla lotów uzasadniano tym, że obecny sprzęt jest wysłużony i ma nawet 40 lat. Aeroklub zapewnia jednak, że szybowce nadal są bezpieczne, choć stare.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
s.
o lekcjach angielskiego prowadzonych przez szkółkę związaną z radnym, który projekt zgłosił do B.O. i które weszłyby, gdyby z szybowców zrezygnowano, to ty może wspomnij?
c
copywriter
W Bielsku-Białej w zeszłym roku w BO wygrał zakup wyciągarki szybowcowej, a obecnie zgłosili prawie identyczny pomysł ale zakup samego szybowca. To miasto ma tylko 170 tys. mieszkańców, a jest w stanie wydać 200 tyś. zł na wyciągarkę szybowcową. No ale w Krakowie lepiej wydać 500 mln zł na nasz przepiękny architektonicznie stadion Wisły niż poświęcić 1,5 mln na szybowce, które posłużą do bezpiecznego szkolenia młodzieży przez najbliższe 30-40 lat.
g
gość
Aeroklub spoza Krakowa życzy sobie trzy szybowce za 1,3 miliona złotych, żeby za 200 000 tym najszybszym zaoferować szkolenia i loty - a wszystko to z pieniędzy podatników, Muzeum Lotnictwa Polskiego delikatnie sugeruje, że tego nie popiera, ludzie na forach grzmią z oburzenia.
Będąc na miejscu Aeroklubu wycofałbym ten projekt, żeby wyjść z tego z twarzą.
Ale widać, że osoby decyzyjne w AK honor mają gdzieś - co tylko potwierdza fakt, że chodziło o wyciągnięcie jak największej ilości kasy a nie żaden projekt mający służyć szerokiemu gronu mieszkańców Krakowa.
Wstyd i hańba.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska