Gorąco było od początku. W stronę piłkarzy „Białej Gwiazdy” leciały nie tylko wyzwiska, ale też różne przedmioty, głównie zapalniczki, płonęły race. Po przerwie zrobiło się jednak naprawdę niebezpiecznie, bo kibice gospodarzy odpalali w stronę fanów gości fajerwerki, które z impetem roztrzaskiwały się w ich sektorze.
Na murawie wylądowały race, wybuchały petardy, dym zasłonił cały stadion. Była 54 min, gdy sędzia kazał zejść zawodnikom do szatni. Po wznowieniu gry pojawił się komunikat, że jeśli race jeszcze raz spadną na boisko, to gospodarze zostaną ukarani walkowerem. Do totalnej kompromitacji nie doszło, choć race na widowni jeszcze się pojawiły.
Derby Krakowa 2017. Cracovia ma powody do wstydu. Walkower b...
Autor: Bartosz Karcz