W tych derbach, które z reguły wywołują nadpobudliwość u sympatyków obu ekip, wzięło udział dwóch ludzi związanych w przeszłości z Wisłą Kraków. Z jednej strony Hyballa, z drugiej - Pol Llonch, kapitan Willema II, wracający właśnie po kontuzji. On świadkiem wydarzeń w piątek 14 kwietnia był jako zawodnik rezerwowy.
Race i fajerwerki kibice odpalili już przed meczem. Zrobili to też w czasie spotkania, w efekcie sędzia zarządził w 70 minucie przerwę w grze, piłkarze zeszli do szatni. Zaraz po wznowieniu gry goście z Tilburga zdobyli gola na 1:0, a gdy się z niego cieszyli - z trybun poleciały w ich stronę plastikowe kubki z piwem. Arbiter, stosując się do nowych wytycznych holenderskiej federacji, zarządził, że gry tego dnia już nie będzie.
Te nowe wytyczne wprowadzono po wydarzeniach z niedawnego meczu Feyenoord - Ajax, kiedy przedmiotem rzuconym z trybun został trafiony w głowę gracz gości, Davy Klaassen. Federacja określiła, że drugie przerwanie gry za sprawą kibiców ma oznaczać jej zakończenie. 14 kwietnia w Bredzie po raz pierwszy ten przepis znalazł zastosowanie.
Spotkanie, przerwane w 74 minucie, mogło zostać zweryfikowane jako walkower. Federacja holenderska wybrała jednak drugą opcję: mecz zostanie dokończony od 74 minuty - we wtorek 25 kwietnia, bez publiczności.
Na koniec wyjaśnienie - gdzie i o co grają NAC i Willem II. To druga liga holenderska, a oba zespoły mają szansę zagrać w barażach o awans do ekstraklasy. Ekipa z Tilburga zajmuje 4. miejsce, zespół z Bredy ósme. Wyniki NAC poprawiły się, odkąd trenerem tej drużyny został Peter Hyballa (pod jego wodzą: 8 zwycięstw i 4 porażki).
