WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
W kadrze Wisły Kraków jest jeden zawodnik, który znajdował się w niej, gdy dochodziło do pierwszego starcia obu klubów. To Alan Uryga, który jednak wtedy nie zagrał. W październiku 2015 roku mecz nie był porywający, a zakończył się bezbarwnym remisem 0:0. Z wysokości trybun na stadionie przy ul. Reymonta oglądało go wtedy nieco ponad 10 tysięcy widzów. Co ciekawe, Wisłę prowadził wówczas Kazimierz Moskal. Zespół z Niecieczy Piotr Mandrysz.
Zdecydowanie ciekawsze spotkanie obie drużyny zagrały w rewanżu. 14 marca 2016 roku Wisła wygrała w Niecieczy 4:2. „Biała Gwiazda” nie potrzebowała nawet pół godziny, by po bramkach Patryka Małeckiego i Pawła Brożka prowadzić 2:0. Ekipa z Niecieczy jeszcze przed przerwą złapała kontakt po golu Bartłomieja Babiarza, a w drugiej połowie wszystko rozstrzygnęło się w przeciągu raptem ośmiu minut. W 47 min na 3:1 dla Wisły trafił Rafał Wolski. Cztery minuty później odpowiedział z rzutu karnego Dawid Sołdecki, ale po kolejnych dwóch minutach gola strzelił Rafał Boguski. Co ciekawe, Wolski i Boguski choć nie byli wieżowcami, to swoje bramki zdobywali głowami. Ostatecznie Wisła wygrała 4:2.

Gol bramkarza daje remis „Słoniom”
Oba zespoły jeszcze raz spotkały się w sezonie 2015/2016, gdyż wtedy po sezonie zasadniczym stosowano podział na grupę mistrzowską i spadkową. I grano jeszcze raz między sobą. 25 kwietnia 2016 roku bramki padały tylko po przerwie. Najpierw gola dla Wisły strzelił Denis Popović. Odpowiedział Wojciech Kędziora, a prawdziwe emocje mieliśmy w doliczonym czasie gry. Gdy w pierwszej doliczonej minucie gola dla Wisły strzelił Donald Wilde-Guerrier, wydawało się, że sięgnie ona po trzy punkty. Dwie minuty później doszło jednak do niecodziennej sytuacji w polu karnym Wisły, gdy po rzucie rożnym gola dla niecieczan strzelił ich bramkarz Sebastian Nowak. Skończyło się zatem na remisie 2:2.
Emocje do ostatnich sekund
Dużo emocji dostarczyły mecze obu drużyn w sezonie 2016/2017. Jesienią Wisła wygrała u siebie bez większych problemów 2:0 z Termalicą Bruk-Betem po dwóch golach Zdenka Ondraska. W Niecieczy znów natomiast było ciekawiej i znów zadecydował gol głową zawodnika, który nie był najwyższy na boisku… 8 kwietnia na stadionie Termaliki Bruk-Betu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw prowadziła Wisła po samobójczym trafieniu Artema Putiwcewa w 12 min. „Słonie” odpowiedziały błyskawicznie golem Patrika Misaka, a na początku drugiej połowy Putiwcem zrehabilitował się i trafił już do właściwej bramki.
Wisła długo nie przegrywała, bo po kolejnych kilkunastu minutach wyrównał Petar Brlek. W drugiej doliczonej minucie w ogromnym zamieszaniu podbramkowym głową, szczupakiem piłkę posłał do siatki Mateusz Zachara i krakowianie ostatecznie wygrali 3:2.
I znów oba zespoły spotkały się jeszcze raz w dodatkowej rundzie sezonu, a tym razem pierwszy raz w historii ze zwycięstwa w tej rywalizacji cieszyli się niecieczanie. I też obraz meczu zmieniał się w trakcie jego trwania. W pierwszej połowie na 1:0 dla Wisły gola strzelił Rafał Boguski. Po przerwie wyrównał Wojciech Kędziora, a końcówka była emocjonująca. Najpierw w 88 min poprzeczkę obił Mateusz Zachara, a dwie minuty później potężną bombą z około 30 metrów dzisiejszego trenera bramkarzy Wisły Łukasza Załuskę pokonał Martin Miković. I tak już zostało, „Słonie” wygrały 2:1.
Gole w samej końcówce decydowały o wynikach dwóch meczów kolejnego sezonu pomiędzy Wisłą i już Bruk-Betem Termalicą. Znów najpierw grano w Krakowie, gdzie jedynego gola meczu strzelił dla Wisły w 89 min Petar Brlek. W rewanżu padł remis 3:3, bardziej rozczarowujący dla krakowian, bo trzykrotnie wychodzili w tym spotkaniu na prowadzenie po golach Jesusa Imaza, Kamila Wojtkowskiego i Carlosa Lopeza. Ze strony Bruk-Betu odpowiadali Łukasz Piątek z rzutu karnego, Szymon Pawłowski i na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Vlastimil Jovanović.

Podobne okoliczności towarzyszyły kolejnemu meczowi obu drużyn. Znów w Niecieczy. 31 lipca 2021 roku to Bruk-Bet dwa razy wychodził na prowadzenie. Najpierw na gola Adama Radwańskiego odpowiedział Gieorgij Żukow. Później na 2:1 trafił Piotr Wlazło, ale w 90 min tradycję goli w samej końcówce w meczach obu małopolskich drużyn podtrzymał Maciej Sadlok i skończyło się na 2:2.
Wisła z Bruk-Betem spotkała się jeszcze raz tamtego roku. W Krakowie na zakończenie ligowego grania „Biała Gwiazda” rozbiła „Słonie” aż 3:0 po golach Aschrafa El Mahdiouiego, Yawa Yeboaha i Michala Skvarki. Ten mecz był takim, który zbyt mocno uśpił czujność przy ul. Reymonta przed wiosenną częścią sezonu, a ten zakończył się fatalnie dla obu drużyn, które pożegnały się z ekstraklasą…
Na zapleczu ekstraklasy lepsze „Słonie”
Po spadku na razie oba zespoły grały ze sobą do tej pory cztery razy i bilans tych spotkań lepszy jest dla niecieczan. W pierwszym sezonie padł remis 0:0 w Niecieczy, a w Krakowie Wisła wygrała 2:1 po golach Mikiego Villara i Bartosza Jarocha dla „Białej Gwiazdy” oraz Kacpra Karaska dla Bruk-Betu. Kolejne rozgrywki w pełni należały już jednak do „Słoni”. 1 grudnia 2023 roku co prawda Wisła prowadziła 1:0 po golu z rzutu karnego Szymona Sobczaka, ale później do siatki trafiali już tylko Lukas Spendlhofer oraz Florin Purece. Porażka 1:2 doprowadziła do dymisji trenera Radosława Sobolewskiego, który po końcowym gwizdku sam zrezygnował z dalszej pracy w Wiśle. A wiosną „Biała Gwiazda” już pod wodzą Alberta Rude zagrała beznadziejnie. Jeszcze do przerwy jakoś się trzymała, ale od 25 min grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Marca Carbo. W drugiej połowie posypała się już całkowicie krakowska obrona, w którą „Słonie” wjeżdżały jak w masło. Trener Marcin Brosz świetnie odczytał, że wystawiony przez Rude na prawej obronie Miki Villar kompletnie nie potrafi bronić i niecieczanie atakowali głównie właśnie tą stroną. Skończyło się na dwóch golach Macieja Wolskiego i jednym trafieniu Jakuba Wróbla. Wygrana Bruk-Betu Termaliki 3:0 to najwyższe zwycięstwo, jakie „Słonie” odniosły w konfrontacji z Wisłą. Bilans tych czternastu meczów korzystny jest jednak dla „Białej Gwiazdy”. Wygrała sześć razy. Pięciokrotnie padał remis, a trzy razy górą był Bruk-Bet. Bilans bramkowy wynosi 24:19 dla krakowian. Następny rozdział tej historii już w piątek wieczorem...
