Prokuratorzy żądali kary 30 lat więzienia dla Dereka Chauvina - podaje CNN. Były policjant w 2020 roku podczas zatrzymania Afroamerykanina George'a Floyda, którego sklepikarz podejrzewał o użycie fałszywego banknotu dwudziestodolarowego, klęczał na szyi Floyda przez wiele sekund. Zatrzymany Floyd dawał znać, że się dusi. Jego ostatnie słowa brzmiały: - "Nie mogę oddychać" i stały się mottem ruchu o powstrzymanie brutalności policji wobec osób o ciemnym kolorze skóry.
Krótko po interwencji Floyd zmarł.
Sąd uznał Chauvina winnym zabójstwa Floyda i skazał go na 22,5 roku więzienia. Jak informuje CNN, Chauvinowi groziła maksymalna kara do 40 lat więzienia za morderstwo drugiego stopnia, do 25 lat za morderstwo trzeciego stopnia i do 10 lat za zabójstwo. Chauvin nie był jednak wcześniej karany, zatem zgodnie z wytycznymi złagodzono mu wyrok.
CNN cytuje siostrę zabitego, Bridget Floyd, która powiedziała, że wyrok, jaki zapadł świadczy o w końcu poważnym podejściu do kwestii brutalności policji. Dodała jednak, że w USA jest jeszcze długa droga do tego zanim ludzie o ciemnym kolorze skóry będą traktowani sprawiedliwie i humanitarnie przez organy ścigania.
Chauvina uznano winnym zabójstwa 20 kwietnia 2021 roku. Decyzję sądu o uznaniu go winnym śledziła z zapartym tchem cała Ameryka, w tym prezydent Joe Biden.
Prezydent Joe Biden przemówił z Białego Domu kilka godzin po werdykcie wraz z wiceprezydentem Kamalą Harris.
Wezwali Kongres do podjęcia szybkich działań w sprawie reformy policji, w tym zatwierdzenia ustawy nazwanej imieniem Floyda. Prezydent dodał, że cały kraj musi zmierzyć się z nienawiścią, aby „zmienić serca i umysły, a także prawa i politykę”.
