Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla słuchu najgorszą muzyką są disco polo i... jazz

Katarzyna Kojzar
Prof. Składzień: Niedosłuch  może być zarówno wadą wrodzoną, jak i skutkiem różnych chorób
Prof. Składzień: Niedosłuch może być zarówno wadą wrodzoną, jak i skutkiem różnych chorób Anna Kaczmarz
Rozmowa. Prof.Jacek Składzień, kierownik Oddziału Klinicznego Otolaryngologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie o tym, kogo dotyczy niedosłuch i co zrobić, żeby go uniknąć

Czym jest niedosłuch?

Niedosłuch to upośledzenie słuchu, które może być zarówno wadą wrodzoną, jak i skutkiem różnych chorób powodujących gorsze słyszenie. Pogarsza się ostrość słuchu i zrozumienia mowy, a także identyfikacja dźwięku. Czyli pacjent słyszy jakiś dźwięk za plecami, ale nie wie, z której strony dochodzi.

Mamy kilka rodzajów tej choroby.

Niedosłuch dzielimy, w zależności od lokalizacji choroby, na przewodzeniowy i odbiorczy. Przewodzeniowy to taki, kiedy objawy dotyczą ucha zewnętrznego albo środkowego, czyli tam, gdzie dźwięk jest przekazywany do ucha wewnętrznego. Powstaje on w wyniku wad wrodzonych, stanów zapalnych czy urazów. Na szczęście nie ma związku z nowotworami. U Polaków jednak najczęstszą przyczyną jest właśnie stan zapalny w uchu zewnętrznym. Przy przewodzeniowym niedosłuchu, oprócz leczenia zachowawczego, mamy także możliwość leczenia operacyjnego. Terapia ma trzy cele: usunięcie choroby, przywrócenie słuchu i umożliwienie pływania i wlania się wody do uchu.

A niedosłuch odbiorczy?

Odbiorczy występuje, jeśli upośledzenie jest zlokalizowane w uchu wewnętrznym albo na terenie centralnego systemu nerwowego. Najczęstszą jego przyczyną jest wiek. W momencie starzenia się, następuje pogorszenie ostrości słuchu oraz zrozumienia słów. To łatwo jest zobrazować: rozmawia wnuk z dziadkiem. Dziadek nie słyszy dobrze, więc wnuk podnosi głos. W którymś momencie dziadek denerwuje się, że wnuk krzyczy. Przyczyna jest prosta - u osoby niedosłyszącej wzrost głośności mówienia nie poprawia zrozumienia. Podniesienie głosu odbiera jako wrzask. Tutaj głównym problemem jest dobre zrozumienie słów. Bo, takie słowa jak na przykład piasek-pasek-lasek, starszej osobie zlewają się w jedno i to samo.

To da się leczyć?

Niestety, tutaj nasze możliwości terapeutyczne są ograniczone. Leczenie farmakologiczne niewiele poprawia słuch, a jeśli pacjent sobie nie radzi, zalecamy zakup aparatu słuchowego. U dzieci możliwe jest wykonanie implantu ślimakowego. Na szczęście nie ma zbyt wielu małych pacjentów z taką chorobą. Z kolei przy przewodzeniowych uszkodzeniach wszczepia się implanty BAHA, które pozwalają poprawić słuch bez konieczności używania aparatu słuchowego. Takie aparaty wzmacniają głośność do 40-50 decybeli. Niestety, w Polsce mamy bardzo słaby rynek aparatów słuchowych, które są słabo dofinansowywane i drogie. Jeśli, dajmy na to, śpiewak ma uszkodzony słuch, a musi słyszeć dokładnie muzykę, jaką gra mu orkiestra, powinien kupić dobry aparat. Tym samym - musi wydać przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych.

Jak działa aparat?
Aparat słuchowy wzmacnia fale akustyczne, żeby pacjent miał podawany do ucha głośniejszy bodziec. Dobre aparaty w ten sposób poprawiają zrozumienie i orientację. Niestety, są bardzo drogie.

Niedosłuch to problem zarówno seniorów, jak i dzieci?

Ta choroba nie dotyczy jedynie starszych, ale także dzieci. Polska jako jeden z nielicznych krajów prowadzi przesiewowe badanie słuchu u noworodków. Jeśli podczas takiego badania okaże się, że coś jest nie tak, kieruje się go na badania specjalistyczne. Kiedy tam diagnoza się potwierdzi, lekarze zakładają implant ślimakowy, który spowoduje, że rozwój dziecka nie będzie zaburzony. To nie musi być choroba wrodzona, może być równie dobrze nabyta przez powikłania, które przeszła matka w czasie ciąży.

A co, jeśli zbagatelizujemy objawy niedosłuchu u dzieci?

Jeśli dziecko ma przewlekłe zapalenie ucha środkowego, które jest bagatelizowane, może się to przenieść na inne narządy i wywołać zapalenie opon mózgowych, ropniaka opon, ropnia mózgu, zakrzepy zatoki esowatej. Najczęstszym powikłaniem jest porażenie nerwu twarzowego. Kiedyś wszystkimi konsekwencjami zajmowali się laryngolodzy, dziś robią to neurochirurdzy. Jednak, mimo wszystko, główne leczenie zawsze powinno być skupione w jednych rękach - w tym przypadku laryngologa.

Mam w rodzinie przypadek niedosłuchu, który, jak twierdzi chory, został mu jako „pamiątka” po wojsku.

To możliwe. Szumy to dosyć częste objawy dotyczące osób, które doznały urazu akustycznego, czyli wywołanego silnym hałasem. Dobrym przykładem mogą być właśnie żołnierze, którzy, narażeni na hałas, doznają uszkodzeń ucha wewnętrznego. Zresztą, nie tylko wojsko, ale także postęp cywilizacyjny powoduje niedosłuch. Na przykład dźwięk silnika motocyklowego to około 70 decybeli. Ja mówię do pani z głośnością około 30 decybeli.

Słuchawki?

Słuchawki, jeśli nie słuchamy muzyki głośno, nie są niebezpieczne. Ale skoro już mowa o muzyce - może ona powodować różne fale na terenie centralnego systemu nerwowego - zarówno podrażnieniowe, jak i relaksacyjne. I udowodniono, że najbardziej relaksującą melodią jest chorał gregoriański oraz te piosenki, które kojarzą się z dzieciństwem. Najgorsza dla naszego słuchu jest muzyka dico polo i jazz.

To niedobrze, bo akurat jazz bardzo lubię.

Można go słuchać, oczywiście! Tylko z umiarkowaną głośnością. Chodzi o gitary basowe - ich dźwięk źle wpływa na słuch.

Jeśli tylko stwierdzimy u siebie problemy ze słuchem, powinniśmy iść do lekarza?

Dokładnie tak! Jeśli tylko zidentyfikujemy jakieś zaburzenia słuchu, warto jest się zgłosić do lekarza. Nie polecam badań w firmach, które sprzedają aparaty, bo to działa bardziej na zasadzie reklamy niż profilaktyki. One są po prostu mało wiarygodne. Jeśli pacjent ma objawy nierozumienia tego, co się do niego mówi, słyszy szumy w uszach, powinien iść do lekarza. Kiedy do upośledzenia słuchu dochodzi wyciek, niemal od razu możemy zdiagnozować uszkodzenie na terenie ucha zewnętrznego środkowego. Jeśli wykryjemy stan zapalny, to lekarz stwierdza otwór w błonie bębenkowej.

To stanowi podstawę do skierowania pacjenta na leczenie operacyjne. Ale nawet jeśli tego wycieku nie ma, ale pacjent zauważa u siebie problemy z identyfikacją dźwięku, warto iść do lekarza. Dzięki leczeniu osoba z niedosłuchem będzie w stanie normalnie funkcjonować. To się tyczy szczególnie starszych osób, według statystyk w Polsce mieszka ponad milion osiemdziesięciolatków - to oni najczęściej chorują na niedosłuch. Trzeba ich tak leczyć, żeby mogli sami pójść do sklepu, załatwić jakieś sprawy i żeby nie czuli się wykluczeni.

Co możemy zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko niedosłuchu?

Jeśli pacjent ma upośledzenie słuchu i wyciek, powinien się szybko zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu, żeby dostać skierowanie do laryngologa. Tak samo jeśli pacjent ma szumy, kłopoty z identyfikacją wyrazów, woli patrzeć na usta niż słuchać rozmówcy - także powinien iść do lekarza. Absolutnie nie polecam pójścia najpierw do pracowni aparatów, a potem do laryngologa. Pierwszym kontaktem w razie jakichkolwiek objawów powinien być specjalista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska