https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Długa lista pacjentów oczekujących na przeszczep. Dawcy na wagę złota

Iwona Krzywda
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Grzegorz Dembinski
Organów do przeszczepów brakuje, a liczba oczekujących chorych rośnie.

Ze statystyk gromadzonych przez Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantologii „Poltransplant” wynika, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w całym kraju lekarze wykonali łącznie 1390 przeszczepów nerek, serc, trzustek i płuc. To o 141 zabiegów mniej niż w poprzednim roku. Liczba tego rodzaju operacji powinna być zdecydowanie wyższa, dramatycznie brakuje jednak narządów potrzebnych do ratowania zdrowia i życia ciężko chorych pacjentów. W ub. roku pobrano je zaledwie od 500 osób, głównie zmarłych, w 2017 r. wykorzystano organy 560 osób, w 2012 r. – rekordowym dla polskiej transplantologii – 615. Potencjalnych dawców, którym lekarze nie są już w stanie przywrócić życia, jest zdecydowanie więcej, wielu z nich ciągle zabiera jednak ze sobą do grobu zdrowe organy.

– Przyczyny takiego stanu rzeczy od lat są niezmienne: opór społeczny i problemy z organizacją pracy na oddziałach szpitalnych – tłumaczy dr n. med. Irena Milaniak z Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II, koordynator regionalny Poltransplantu.

Jak wskazuje dr Milaniak, medycy odpowiedzialni za ratowanie ofiar wypadków komunikacyjnych czy udarów mózgu niekoniecznie chcą widzieć w nich potencjalnych dawców. Procedura prowadząca do pobrania serca, wątroby czy nerki jest bowiem wyjątkowo czasochłonna i wymaga dużego zaangażowania. Sam zabieg operacyjny poprzedzają m.in. dokładne badania kliniczne, powtarzane w odstępach czasowych, pozwalające bez żadnych wątpliwości stwierdzić, że u pacjenta rzeczywiście doszło do śmierci mózgu i nie można mu już pomóc.

Lekarze nie palą się, by rozpoczynać tego rodzaju procedurę również dlatego, że wiele rodzin dotkniętych nagłą stratą nie chce słyszeć o pobraniu narządów od ich krewnego. Teoretycznie medycy nie mają prawa wykorzystać organów jedynie w przypadku, gdy zmarły za życia zgłosił swój sprzeciw. W praktyce żaden z nich nie zdecyduje się na wycięcie nerki czy serca bez wyraźnej zgody ze strony cierpiącej rodziny.

W efekcie z systemu wypada nawet połowa osób, które po śmierci mogłyby uratować życie innym chorym. Tymczasem lista pacjentów, dla których transplantacja to jedyna szansa na powrót do zdrowia, jest już rekordowo długa. W styczniu 2018 r. na Krajowej Liście Oczekujących na Przeszczep znajdowało się 1709 osób, w grudniu było ich już blisko 2 tysiące. Największa liczba chorych jest ustawiona w kolejce po nową nerkę. W całym kraju takiego organu potrzebuje aż 1196 osób. 158 Polaków czeka na zdrową wątrobę, 113 na płuco, aż 453 na serce. Dla wielu z nich każdy dodatkowy dzień zwłoki to balansowanie na granicy życia i śmierci. Tylko w 2017 r. transplantacji nerki nie doczekało 67 osób, zaś serca, które wyjątkowo trudno jest znaleźć – 79.

– Żeby liczba przeszczepów wzrosła, potrzebne są regularne szkolenia dla personelu medycznego i skuteczne mechanizmy wprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia czy Narodowy Fundusz Zdrowia, które nałożyłyby na szpitale faktyczny obowiązek stwierdzania śmierci mózgu i identyfikowania potencjalnych dawców. Dziś istnieje on jedynie na papierze – mówi dr Milaniak. – Niezbędna jest również edukacja. W mediach pojawiają się wprawdzie kampanie promujące transplantacje, ciągle jednak nie mamy zwyczaju rozmawiać o tym ze swoimi bliskimi – dodaje.

O tym, że przeszczepy warto promować i o nich mówić, świadczy przykład transplantacji szpiku. Dzięki zakrojonym na szeroką skalę kampaniom informacyjnym w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy do bazy potencjalnych dawców komórek krwiotwórczych dołączyło ponad 220 tys. osób. Łącznie na podarowanie szpiku swojemu bliźniakowi genetycznemu jest gotowych aż 1,5 mln Polaków! Jeszcze w 2012 r. ta liczba wynosiła zaledwie 123 tys.

NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Dzień dobry, jestem żoną chorego na niewydolność nerek. Bardzo chcę oddać Mu swoją, ale nie mogę dostać się do szpitala na badania potwierdzające zgodność. Mamy zgodność badaną z krwi. Mąż już długo nie wytrzyma bez dializ, a przeszczep od żywego dawcy przed dializami jest dla Niego szansą. Proszę jeśli ktoś może o pomoc. Wirus zupełnie nas zatrzymał. Ja mogę iść do szpitala choćby dzisiaj. Iwona

G
Gość

duz^y problem sam tez^szukam organizacjii zajmuja^cej sie; typowo ta^tematyka^^ sprawy kryminalne

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska