Spore było zaskoczenie gorliczan, którzy w ten sobotni dosyć ciepły wieczór przyszli do Parku Miejskiego na scenę na polanie. Zobaczyli na niej eleganckie krzesła z czerwonymi obiciami, pulpity pod nuty. Hmmm, czego się spodziewać?
Nuty przyciągnęły niezdecydowanych
Anna Konopka oraz Janusz Zięba, którzy koncert prowadzili, szybko zdradzili, że chodzi o formację The Light.
- To niezwykły big-band Miasta Gorlice, którego dyrygentem jest Rafał Pajor – zdradzili.
Zespół liczy 18 osób i jest podzielony na cztery sekcje: pięć saksofonów w tym dwa altowe, dwa tenorowe i barytonowy, cztery puzony, cztery trąbki, sekcję rytmiczną składająca się z fortepianu, perkusji, gitary basowej/kontrabasu oraz gitara solowa.
- Kierunek zespołu to szerokie spektrum stylistyczne – począwszy od bluesa i swingu, przez latino, funk i muzykę współczesną – wyjaśnili jeszcze.
Później była już tylko muzyka. Sporo gorliczan spacerowało jeszcze wtedy po parku, najpewniej w oczekiwaniu na rockowy wspomnieniowy koncert. Szybko jednak zeszli z parkowych alejek, usadowili się na ławkach o leżakach przed sceną i dali porwać pięknym dźwiękom na ponad godzinę.
Rockowy pazur z Normanem Powerem
Ostatnim punktem wczorajszego dnia był występ Another Queen Tribute. W rolę Freddiego wcielił się Norman Power, którego gorliczanie poznali przed rokiem, gdy ta sama formacja przyjechała do Miasta Światła z projektem Another Pink Floyd. Zaczęło się od mocnego uderzenia, a później tempo już tylko narastało. Budujące było to, że przed sceną było mnóstwo młodych ludzi, którzy urodzili się długo po śmierci Freddiego, a mimo to, doskonale znali jego twórczość i teksty piosenek. Znak to, że znają się na dobrej muzyce.
