Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Gliczarowa nie dojedzie straż pożarna

Halina Kraczyńska
Ograniczenia na moście na Białym Dunajcu utrudniają życie mieszkańcom Gliczarowa
Ograniczenia na moście na Białym Dunajcu utrudniają życie mieszkańcom Gliczarowa Halina Kraczyńska
Gliczarów Dolny został odcięty od świata. Do tej pory zimą samochody ponad 10-tonowe mogły dojechać do wsi tylko przez bród rzeczny na Białym Dunajcu. Teraz nawet ten dojazd przestał istnieć. Ludzie się boją, że gdy zdarzy się pożar, ciężkie wozy bojowe do nich nie dojadą.

Józefa Kukuc, radna i jedna z mieszkanek, jest zdziwiona, że powiat nie interesuje się sprawą. Wieś się rozwija. Goście zaglądają tu coraz częściej, nie tylko latem, by podziwiać wspaniałe widoki na Tatry, ale i zimą.

- Mamy tu wyciąg, karczmę oraz pensjonaty. Coraz więcej mieszkańców żyje tu z turystów i turystyki - mówi pani Józefa.

Autokary z gośćmi to częsty widok we wsi. I o ile przez większą część roku nie mają kłopotu z dostaniem się do wsi, bo przejadą drogą od Gilczarowa Górnego, to już gdy spadną pierwsze śniegi, jest problem. Trakt ten jest zimą nieprzejezdny i zamknięty.

Jest most na rzece od strony Białego Dunajca, jednak - jak tłumaczy Tomasz Dzierżęga, radny powiatowy, który rozpoczął walkę o "cywilizowany" dojazd do Gliczarowa - większe autobusy po nim nie przejadą, bo jest on tymczasowy i obowiązuje ograniczenie do 10 ton. Teraz w ogóle nie dojadą, bo po jesiennych ulewach zniszczony został bród - betonowe płyty przemieściły się po dnie rzeki.

Zobacz także: Nowy Targ: Zamieszanie wokół schroniska

Mieszkańcy boją się teraz, że może dojść do tragedii. Martwią się głównie tym, że w razie pożaru ciężkie wozy bojowe, które ważą od 15 do 20 ton, nie dojadą do nich.

- Jeśli trzeba, to używamy lżejszych wozów albo jedziemy przez bród - uspokaja Andrzej Kowalcze, komendant PSP w Zakopanem. Ale dodaje, że miejscowi strażacy ochotnicy, nie z każdym zagrożeniem mogą sobie poradzić. Gdyby się zdarzył duży pożar, ciężkie wozy będą konieczne. A wtedy te mogą nie dojechać.

- Od lat staramy się o wybudowanie nowego mostu i to z prawdziwego zdarzenia. Był już nawet gotowy projekt, ale skończyło się - jak zwykle - na remoncie starego tymczasowego mostu i naprawie brodu - dodaje pani Józefa.

- Jest to jedyny znany mi przypadek, gdy mieszkańcy, jak za dawnych czasów, zmuszeni są do transportu towarów nie mostem, lecz bezpośrednio przez rzekę! - podkreśla Dzierżęga.

Starosta Andrzej Gąsienica Makowski mówi, że nowa przeprawa kosztowałaby około 12 milionów złotych. A na to powiatu nie stać.

Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowe fakty w sprawie śmierci Urszuli Olszowwskiej
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska