Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobczyce. Regionalne Centrum Oświatowo-Sportowe udawało "szklane domy”, a wewnątrz czytano

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Fot. Katarzyna Hołuj
W tegoroczne Narodowe Czytanie włączyło się blisko 3000 miejsc na świecie. Nie zabrakło wśród nich powiatu myślenickiego.

W piątek czytano m.in. Myślenicach (ZS im. Średniawskiego i Miejska Biblioteka Publiczna), i w Raciechowicach (Szkoła Podstawowa), a w sobotę ponownie w Myślenicach (kawiarnia Filiżanka) i w Dobczycach (Regionalne Centrum Oświatowo-Sportowe) i to właśnie w Dobczycach akcja odbywa się z największym rozmachem i ma najdłuższą tradycję, bo organizowana jest tu od 2014 roku. Czytali tu już „Trylogię”, „Quo Vadis”, „Lalkę”, „Wesele”, a teraz „Przedwiośnie”.

W Warszawie czytała je para prezydencka oraz artyści. Nie inaczej jest w mniejszych miejscowościach. Tu także w akcję włączają się postaci znane z życie publicznego: samorządowcy, przedstawiciele różnych stowarzyszeń, nauczyciele.

Jak zapewniają organizatorzy dobczyckiego Narodowego Czytania: Stowarzyszenie KAT, Stowarzyszenie Sympatyków i Absolwentów Zespołu Szkół w Dobczycach oraz Miejska Biblioteka Publiczna, nikt nie odmówił zaproszenia, a wręcz są tacy, którzy sami zabiegają o to, aby znaleźć się na liście czytających. W tym roku liczyła ona 13 nazwisk.

Wśród nich m.in. Tomasz Suś, wicestarosta myślenicki, Paweł Machnicki, burmistrz Dobczyc. Byli też nauczyciele i muzycy: Piotr Skóra i Andrzej Pudlik, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Paweł Piwowarczyk, tradycyjnie już goście z Myślenic: Agnieszka Słomka, Jerzy Fedirko i inni.

- Pokazujemy, że lektury to nie nudne książki do przeczytania i omówienia w szkole, że mogą być i są ciekawe. Bywa, że przekonujemy się o tym dopiero w dorosłym życiu tak jak jeden z uczestników naszego czytania. Powiedział, że dzięki tej akcji zrozumiał wreszcie o co chodzi w "Przedwiośniu". Dla mnie to satysfakcja, bo znaczy, że nie tylko przyszedł, aby był skupiony na tym co działo się na scenie - mówi Anna Stożek, nauczycielka języka polskiego, dziennikarka i prezeska Stowarzyszenia KAT.

- To jedna z akcji, która ma zachęcić do czytania, a więc także do odwiedzania biblioteki. Staramy się, aby była atrakcyjna, ale też, aby pora była przyjazna, dlatego organizujemy ją w sobotnie popołudnie. Zależy nam, żeby przyszło jak najwięcej ludzi - dodaje Paweł Piwowarczyk, dyrektor MBP w Dobczycach, której liczba czytelników od 2012 r. wzrosła o ok. 1200.

- Staramy się, aby to nie było tylko czytanie, zależy nam zawsze, żeby odtworzyć klimat tamtej epoki - mówi Justyna Dudzik, nauczycielka języka polskiego, z której inicjatywy Dobczyce włączyły się w Narodowe Czytanie.

Ważny jest wybór miejsca. Dlatego „Lalkę” czytali w rynku obok retro sklepiku, w jakim mógłby urzędować stary subiekt Rzecki, a „Wesele” w XIX--wiecznej karczmie. Tym razem wybór padł na Regionalne Centrum Oświatowo-Sportowe, z jego przeszkleniami, nawiązując tym samym do „szklanych domów” z powieści Żeromskiego. W środku urządzono scenografię udającą szlachecki dworek w Nowłoci. Jej autorem był Paweł Stożek.

Niemniej ważne były stroje z epoki. Tym razem nawiązywały do lat dwudziestych XX wieku. Czytanie kolejnych fragmentów przepleciono ponadto występami członków KAT-a i sekcji wokalnej MGOKiS, którzy zaśpiewali piosenki z lat 20. i 30.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dobczyce. Regionalne Centrum Oświatowo-Sportowe udawało "szklane domy”, a wewnątrz czytano - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska