- Nie jestem w stanie wytłumaczyć, w jak ciężkich warunkach przyszło nam grać. W pewnej chwili wręcz nie mogłem złapać oddechu - mówił po meczu Ivica Iliev (cytaty za oficjalnym portalem Wisły). - Myślę, że mamy dobrą drużynę, która jest w stanie zmierzyć się z każdym. Oczywiście Hannover stworzył sytuacje do zdobycia bramek, ale my również je mieliśmy. Należy uznać jednak, że remis 1:1 w takim meczu to bardzo dobry rezultat - dodał Iliev.
- Warunki atmosferyczne były bardzo ciężkie, dlatego w niektórych sytuacjach rozumiem swoich piłkarzy. Nie zawsze udało nam się realizować to, co sobie założyliśmy. Walczyliśmy jednak konsekwentnie do końca, dzięki temu udało się wyrównać - skomentował trener "Białej Gwiazdy" Michał Probierz.
Wiślacy kolejny raz nie mieli więc szczęścia do pogody. W środę rozegrali tylko 11 minut spotkania z Fenerbahce Stambuł, które przerwało oberwanie chmury.
Po meczu z Hannoverem szkoleniowiec Wisły podkreślił: - Widać, że nasz przeciwnik podszedł do tego spotkania bardzo poważnie. Zostały obnażone błędy, które popełniamy i dlatego szkoda, że nie odbył się mecz z Turkami, wtedy wiedzielibyśmy o nich wcześniej. Czas, który pozostał do startu ligi, poświęcimy na wyeliminowanie mankamentów w naszej grze.
Sobotni sparing został rozegrany w austriackiej miejscowości Vogau. Więcej okazji w tym meczu mieli piłkarze drużyny niemieckiej. Znakomitą szansę miał w 13 minucie Szabolcs Huszti, który był sam na sam z Sergeiem Pareiką. Bramkarz Wisły wygrał ten pojedynek. W kolejnej sytuacji nie miał już szans. Huszti otrzymał w polu karnym dobre podanie i strzałem z bliska pokonał Pareikę. Przed przerwą mogło być 2:0, ale po uderzeniu z dystansu Moa Abdellaoue piłka odbiła się od słupka. Uratował on również wiślaków na początku drugiej połowy, a strzelał występujący w Hannoverze Polak Artur Sobiech.
Gra była ostra. Sędzia wyrzucił z boiska Pareikę po jego spięciu z jednym rywali i wymianie zdań z arbitrem. Ze względu na to, że był to sparing, w bramce Wisły pojawił się Michał Miśkiewicz i siły nadal były wyrównane.
Zawodnicy "Białej Gwiazdy" z uporem walczyli do końca o wyrównanie i udało się im zdobyć gola. W 90 minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Ivicy Ilievie. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Cwetan Genkow. W końcówce wiślacy mogli nawet rozstrzygnąć wynik meczu na swoją korzyść. Dobrą wrzutką z rzutu wolnego popisał się Michał Chrapek, do piłki wyskoczył Arkadiusz Głowacki, który zderzył się z bramkarzem, ale przypadkowo trafiła ona do Genkowa, który zaskoczony uderzył tuż obok słupka.
Wisła zagrała w sobotę w składzie zbliżonym do tego, w jakim może rozpocząć nowy sezon w lidze. Niebawem okaże się, czy zostanie w nim testowany w sobotę na lewej obronie Jan Frederiksen.
W poniedziałek piłkarze Wisły kończą obóz w słoweńskich Moravskich Toplicach i wracają do Krakowa.Wcześniej, bo od razu po sobotnim, towarzyskim spotkaniu z Hannoverem, wrócili do domu Damian Buras, który podczas treningu nabawił się urazu nogi.
WISŁA KRAKÓW - HANNOVER 96
1:1 (0:1)
0:1 Huszti 30, 1:1 Genkow 90 karny
Żółta kartka: Burliga.
Wisła: Pareiko (59 Miśkiewicz) - Burliga (67 Bunoza), Chavez, Głowacki, Frederiksen (86 Jaliens) - Iliev, Wilk (79 Chrapek), Garguła (67 Sobolewski), Melikson (82 Quioto) - Sikorski (67 Kirm), Genkow.
Hannover 96: Zieler - Andreasen, Haggui, Cherundolo, Pinto, Huszti, Schlaudraff, Felipe (35 Eggimann), Pander, Abdellaoue, Stindl. Grali także: Schmiedebach, Sobiech, Ya Konan, Rausch, Schulz, Aycicek, Chahed, Avevor.