Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrzy chłopcy pokazują, co ich kręci

Magda Huzarska-Szumiec
Marek Jackowski po przerwie wraca z nowym krążkiem
Marek Jackowski po przerwie wraca z nowym krążkiem Adam Wojnar
Z Markiem Jackowskim o jego nowej płycie "Goodboys" rozmawia Magda Huzarska-Szumiec

Ale oldskulową płytę Pan nagrał. Na "Goodboys" mamy kawałki bigbeatowe, bluesy, rock'and'rolle i włoskie piosenki z lat 50. Czyżby przyszedł czas na podsumowania?
Przez te piosenki chciałem pokazać, co mnie przez całe życie kręciło. Co spowodowało, że grałem w zespole Anawa, w kultowym Osjanie, co się stało, że stworzyłem Maanam. Ja tak samo jak Janusz "Yanina" Iwański, z którym nagrałem tę płytę, jestem bigbeatowcem. Ta muzyka mnie ukształtowała. Dlatego "Motyli Noc" Yaniny czy mój utwór "Daleko stąd" utrzymane są w tej stylistyce. Ta płyta pokazuje, skąd przyszliśmy. I rzeczywiście jest poniekąd odpowiedzią na pytanie, jakie stawia w jednej ze swoich piosenek Mark Knopfler: "Co robisz pod koniec dnia? Znowu siedzisz z butelką whisky?". Mogę mu z czystym sumieniem odpowiedzieć, że nie. Ja nagrywam płyty, słucham Red Hot Chilli Peppers i Johnnego Casha. Ludzi, którzy byli kiedy rodził się rock'and'roll, kiedy blues wychodził z delty Missisipi i rozprzestrzeniał się na cały świat.

Z tą whisky to może przesada, ale pod koniec dnia pewnie sączy Pan czerwone wino. W końcu mieszka Pan teraz we Włoszech.
Alkoholu nie piję od dawna. 21 lat temu butelka zniknęła z mojego pejzażu. Zastąpiła ją sztuka. A tej we Włoszech nie brakuje. Kiedyś w miasteczku pod Neapolem, w którym mieszkam, zostałem zaproszony do baru na kolację. Podeszła do mnie jego właścicielka Rita i powiedziała - "Marek ty jesteś muzykiem. Może posłuchasz, jak śpiewa mój mąż?". Zawołała Gianniego, który wyciągnął z szuflady płytkę i puścił ją na swoim skromniutkim sprzęcie. Usłyszałem włoskie, neapolitańskie piosenki, zaśpiewane tak niebywałym głosem, że zamarłem. Gianni to zwykły prosty człowiek. Całe życie pływał na statkach, służył jako oficer w morskiej gwardii. Okazało się, że jego ojciec był skrzypkiem w filharmonii w Palermo, a matka śpiewała i grała na pianinie. Patrzyłem na ich zdjęcia, ale wciąż czułem wlepiony we mnie wzrok Rity. Pomyślałem "Boże mój, pewne chce, żebym coś powiedział". Ale co tu mówić o czymś tak niebywałym. Zapytałem tylko, czy ktoś słyszał Gianniego? Ona na to, że owszem, córka i synowie, bo on czasami sobie podśpiewuje w domu. Przyjechałem do Polski, włączyłem płytę przyjaciołom i oni oszaleli. Stwierdzili, że znalazłem talent i muszę coś z nim zrobić, bo chyba wiem, co dzieje się z takimi, którzy talenty zakopują w ziemi. Postanowiłem więc pomóc Gianniemu nagrać płytę.

Ale na "Goodboys" śpiewa on tylko kilka piosenek. No i rzeczywiście robi to tak, że aż ciarki przechodzą.
Nikt w Polsce nie chciał wydać płyty z piosenkami nikomu nieznanego Gianniego Dominici. Wszystkie niby poważne firmy fonograficzne twierdziły, że to kompletnie poroniony pomysł. Pytali się tylko, po co mi Gianni? Przecież lepiej, żebym nagrał z samym "Yaniną". Kiedy zrozumieliśmy, że nie uda się wprowadzić na rynek Polski samego Gianniego, postanowiliśmy zaśpiewać z nim na płycie, którą wydali fantastyczni młodzi ludzie z Krakowa.

Już za parę dni będziemy mogli się nią cieszyć. A co z Maanamem?
Maanam został zawieszony na moje wyraźne żądanie, ponieważ nie może być Maanamem coś, co nim nie jest. Nie ma Maanamu bez Kory, ale Kora to nie Maanam. Myślę, że jeżeli miałoby dojść do reaktywacji grupy, to można by to określić mianem cudu.

Cuda się zdarzają, szczególnie "dobrym chłopcom".
Tytuł płyty może się kojarzyć niekoniecznie z czymś pozytywnym, bo na przykład z okrutnym filmem "Chłopcy z ferajny". Ale tak naprawdę nazwa krążka pochodzi od pseudonimu pewnego człowieka, który pojawiał się na internetowych aukcjach, podczas których z żoną licytowaliśmy piękną porcelanę z końca XIX wieku. Zdarzało nam się często, że w ostatnich minutach aukcji przepadały nam fantastyczne serwisy, bo ktoś je podkupywał. I wtedy wyświetlał się ten rozbrajający nick Goodboy. Goodboyowi udawało się nas przechytrzyć. Możliwe, że tej płycie uda sie przechytrzyć wszystkich, którzy w nią nie wierzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska