Na Kilińskiego 47 przyjechała zatem drużyna z nazwiskami robiącymi spore wrażenie (Kamil Biliński, Michał Janota czy Michal Pesković), ale ostatnio bez wyników. Od pierwszych minut to gospodarze zdawali się być zespołem, któremu bardziej zależy na zdobyciu bramki, ale nie przekładało się to niestety na groźniejsze okazje strzeleckie. Były co prawda strzały z dystansu, ale najczęściej nieskuteczne.
Jak przeprowadzać skuteczne akcje pokazali przyjezdni zdobywając przysłowiowego gola do szatni. Po podaniu od kolei ładnie z ponad 20. metrów w lewy róg bramki przymierzył Gruzin Giorgi Merebaszwili. Bez szans w tej sytuacji był interweniujący Dawid Pietrzkiewicz.
W drugiej połowie podrażniona Sandecja próbowała odwrócić losy spotkania, ale mimo że potrafiła przeprowadzić kilka składnych akcji, brakowało wykończenia.
W 65. minucie ponownie Merebaszwili otrzymał zagranie w pole karne, ładnie nawinął Falla i oddał strzał, z którym jednak kapitalnie poradził sobie Pietrzkiewicz ratując sądeczan przed utratą drugiej bramki.
W 73. minucie ładnie odpowiedziała Sandecja stwarzając sobie najlepszą sytuację w całym spotkaniu. Na strzał z okolic 20. metra zdecydował się Zjawiński oddając kapitalne, mocne uderzenie pod poprzeczkę, ale piłkę w ostatniej chwili wybił estoński bramkarz Matwei Igonen. Chwilę wcześniej arbiter musiał wspomóc się systemem VAR, gdy Szufryn przewracał w polu karnym jednego z graczy rywala.
Do końca spotkania, mimo usilnych prób miejscowych, wynik nie uległ już zmianie. W innym czwartkowym spotkaniu tej kolejki Odra Opole mająca tyle samo punktów, co Sandecja przegrała u siebie z Puszczą Niepołomice 1:2, co sprawia, że to sądeczanie w dalszym ciągu pozostają na miejscu premiowanym grą w barażach o awans do PKO Ekstraklasy.
Sandecja Nowy Sącz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Merebaszwili 45.
Sandecja: Pietrzkiewicz - Osyra, Szufryn, Słaby - Kosakiewicz (46 Kobryń), Kasprzak (46 Chmiel), Walski (75 Nowak), Fall, Sovsić (46 Koffie), Nawotka - Zjawiński. Podbeskidzie: Igonen - Bonifacio, Mikołajewski, Rodríguez, Simonsen, Milaszius (46 Gutowski) - Roman (81 Celtik), Scalet, Frelek, Merebaszwili (90 Wełniak) - Biliński. Żółte kartki: Kosakiewicz, Słaby, Chmiel - Merebaszwili, Bonifacio. Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn). Widzów: mecz bez udziału publiczności.
