Włodzimierz Kozioł, ojciec Piotrka, twierdzi, że to przez bezduszność urzędników, którym szkoda pieniędzy na transport dla chłopaka. Po interwencji posła Marka Polaka z PiS okazało się bowiem, że mimo rejonizacji, gminy mogą podpisywać porozumienia z ościennymi ośrodkami. Mogą, ale nie muszą.
Natomiast Leszek Zięba, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Chrzanowie, uważa, że Piotr wiele traci przez upór pana Włodka, który nie chce dać szansy synowi na poznanie nowych przyjaciół w jednym z dwóch podobnych ośrodków na terenie gminy. Drzwi do nich stoją otworem dla chłopaka z Balina.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Chrzanowie zaproponowało Piotrkowi dwa ośrodki: w Babicach lub na os. Stella w Chrzanowie. On nie chce jednak tam uczęszczać. - W obu tych miejscach przeważają osoby upośledzone umysłowo. Piotrek boi się takich ludzi - zaznacza Włodzimierz Kozioł. Tłumaczy, że syn ma uraz z dzieciństwa, kiedy chory psychicznie chłopak o mało go nie zabił, zrzucając ze schodów.
- W Jaworznie był szczęśliwy. Choć minęło tyle lat, nie ma dnia, by nie wspominał kolegów - twierdzi ojciec Piotrka. Dodaje, że jego dawni przyjaciele nadal uczęszczają do tamtego ośrodka.
Piotr dwa lata temu zakończył indywidualny tok nauczania w domu. Od tego czasu jego jedynym zajęciem jest oglądanie telewizji i rysowanie w samotności. - Maluję Roksanę i Tomka z Jaworzna. Kocham ich - wyznaje smutno chłopak. Każdy rysunek, a tworzy ich dziennie kilkadziesiąt, zaraz po skończeniu przekreśla grubymi kreskami i targa na kawałki. - Często jest rozdrażniony, agresywny - mówi Kozioł.
Historię Piotra i jego rodziców opisywaliśmy na łamach "Gazety Krakowskiej" kilkakrotnie. Ostatni raz w kwietniu ubiegłego roku, gdy sprawą obiecał zająć się poseł PiS Marek Polak. Niewiele jednak wskórał. - Dopóki Ośrodek Pomocy Społecznej nie wykaże krzty dobrej woli i nie przestanie zasłaniać się brakiem funduszy, dopóty chłopak będzie cierpiał - twierdzi Krzysztof Kasperek, sekretarz chrzanowskiego oddziału PiS, który współpracuje z posłem Polakiem. Uważa, że ośrodek powinien postarać się o pomoc finansową u wojewody lub o dotację na sfinansowanie transportu dla Piotrka z ramienia gminy.
***
Z Leszkiem Ziębą, dyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej w Chrzanowie, rozmawia Magdalena Balicka
Dlaczego od siedmiu lat rodzice Piotrka nie mogą się doprosić o sfinansowanie transportu do Jaworzna, skoro rejonizacja, którą się początkowo zasłaniał ośrodek, wcale nie jest przeszkodą?
Ze względów finansowych. Nie stać nas na zorganizowanie dowozu dla jednego chłopca, bo taki kaprys ma jego ojciec. To koszt minimum 1,5 tys. zł w skali miesiąca.
Tu nie chodzi o kaprys, ale też o psychikę młodego, chorego człowieka. Odkąd przestał dojeżdżać do ośrodka w Jaworznie, jego stan bardzo się pogorszył. Potwierdza to psycholog.
W gminie Chrzanów są dwa ośrodki, które gwarantują Piotrkowi kompleksową opiekę, nie gorszą niż w Jaworznie. Pan Włodzimierz uparł się jednak, negatywnie nakręcając syna. Proponowałem, by Piotrek choć spróbował i spędził w ośrodku na początek dwie godziny. Niech zobaczy, jak tu jest.
A jeśli to nic nie da, co Koziołowie muszą zrobić, by OPS znalazł pieniądze na transport?
Znaleźć argumenty, które przekonają nie tylko mnie, ale i radnych decydujących o budżecie, że to zasadne.
Napisz do autorki:
[email protected]
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!