Plądrowali plebanie, teraz pójdą siedzieć
Danuta i Józef Chachułowie mogli atak przypłacić życiem. Ich łóżko znajduje się metr od okna, które stało się tarczą dla chuliganów.
- Za co przyszło nam żyć teraz w ciągłym strachu? - pyta załamując ręce Danuta Chachuła. - Gdyby ten wandal miał więcej siły, ciężarek doleciałby bez problemu do naszego łóżka, a cios w głowę takim ołowiem mogłoby się skończyć śmiercią - dodaje kobieta.
Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w nocy z 27 na 28 grudnia. Około godz. 1.30 pod okna domu państwa Chachułów zakrada się szaleniec. W ręce trzyma kilka ołowianych odważników. Rzuca pierwszy ciężarek. Ołów uderza o futrynę drzwi. W drewnie powstaje centymetrowa dziura. Ten huk budzi śpiących domowników. Józef Chachuła zrywa się z łóżka. Nie wie jednak, że na zewnątrz stoi oprawca, który zamierza atakować dalej. Tym razem napastnik świeci latarką prosto w okno. Chce mieć gwarancję, że nie chybi. I znów rzuca. Ołów przebija grubą szybę bez najmniejszego problemu. Wtedy zdezorientowana Danuta Chachułowa z krzykiem wybiega z pokoju. Nie wie, co się dzieje.
Pan Józef podbiega do okna. Nikogo już tam nie ma. Obawiając się o życie własne i małżonki wzywa policję.
- Przyjechali na miejsce i wzięli ten ciężarek, który odbił się od futryny - mówi Józef Chachuła. - Ten drugi do dziś leży w stercie rozbitego szkła. Dlaczego nikt go nie zabrał jako dowodu? - pyta.
Policja atak "podpina" pod paragraf "uszkodzenie mienia". Gdyby ciężarek ranił domowników, byłby to już rozbój. Pan Józef domyśla się, kto mógłby dopuścić się tego czynu. Nawet wskazał tę osobę policji. Młody mężczyzna nie przyznał się do winy i wyszedł na wolność.
- A może wystarczyło porównać odciski palców z ciężarka? - pyta pan Józef spoglądając na odważnik, który nadal leży w jego sypialni.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!