Do Miejsca Pamięci rocznie przyjeżdża ok. 2 milionów ludzi. To najbardziej rozpoznawalne na świecie Muzeum Zagłady. Utworzono je w celu zachowania „po wsze czasy” pozostałości po byłym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau.
Pod Bramą Śmierci Państwowego Muzeum Auschwitz - Birkenau było lodowisko
We wtorek (5 grudnia) dojście do Bramy Śmierci od strony parkingu w Brzezince było jak lodowisko. Prawie na oczach naszego dziennikarza nogę złamała kobieta z Anglii. W ciągu pół godziny, na tej ok. 300 metrowej trasie, naliczył 17 upadków i wiele poślizgnięć. Po publikacji tekstu, służby odpowiedzialne na utrzymanie tego odcinka, ruszyły do pracy. Całe popołudnie trwało skuwanie lodu. Dzisiaj dawna ul. Męczeństwa Narodów, która w części jest przeznaczona tylko dla ruchu pieszego jest czarna. Ale chodniki przy tej drugiej części, którędy jeżdżą samochody, pełen jest udeptanego, śliskiego śniegu, trudno nim przejść.
Za utrzymanie tej trasy odpowiada Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu. Łukasz Mędrysa, naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Dróg o jej stanie dowiedział się z "Gazety Krakowskiej". Jak zapewnia, od razu interweniował w firmie, która ma podpisaną umowę na utrzymanie zimowe dróg w Brzezince. Twierdzi, że było to "niedopatrzenie". Ale dlaczego nie odśnieżono od razu chodnika? - Chodników nie odśnieżamy przy żadnej z dróg powiatowych. Za nie odpowiadają właściciele posesji wzdłuż chodnika - przekonuje Łukasz Mędrysa. Tylko, że ludzie mający tam ziemię tego nie robią. Przepis jest martwy.
W takim miejscu, które odwiedzają miliony osób rocznie, posprzątanie niezbyt długiego chodnika, bo chodzi o jakieś 150 metrów, powinno być standardem.
Zabawa w głuchy telefon?
Muzeum w sprawie utrzymania dojścia "umywa ręce". Oni dbają o stan chodników i ścieżek ma swoim terenie. Ich pracownicy nie zainterweniowali w sprawie lodu na trasie, choć byli o tym informowani.
Mariusz Nurkiewicz, który do Muzeum przyjechał z wycieczką ze Stanów Zjednoczonych 4 grudnia, po tym, jak boleśnie przewrócił się jeden z jej uczestników, był zwrócić uwagę pracownikom ochrony Muzeum, by wysłali kogoś do wysypania trasy piaskiem. Zbyli go. W tym samym dniu nasi dziennikarze informowali biuro prasowe. Też bez echa. Pomógł dopiero tekst w "Gazecie Krakowskiej".
Paweł Kobielusz, wicestarosta oświęcimski, zapytany, czy można posprzątać też chodnik, odpowiada, że zainterweniuje w tej sprawie. - Postaramy się, bo to faktycznie wyjątkowe miejsce - mówi.
- Z szacunku do tych tysięcy ludzi, który codziennie przyjeżdżają w to miejsce, powinno się dbać o te chodniki - mówi Lucyna Koza, która wczoraj była w Miejscu Pamięci z mężem.
- Ulubione miejsca spotkań morsów w Małopolsce zachodniej
- Tak wygląda Wisła z lotu ptaka. Niesamowite widoki
- Becky Sangolo. Z Kenii przez Brzeszcze do The Voice Of Poland
- Nowa strefa w Energylandii już gotowa! Zobacz jak wygląda
- Neandertalczycy, homo erectus i fałszerze monet. Dolina Wodącej zaskakuje
- Gigantyczne? Pierwsze zalewisko w powiecie olkuskim ciągle rośnie
Mural na dworcu PKP Oświęcim
