Polacy zaczęli bardzo dobrze, od prowadzenia 8:0. Później jednak Białorusini zaczęli groźnie kontrować, przewaga ekipy Taylora stopniowo topniała. Po jednym z takich szybkich ataków gospodarzy było już tylko 26:22 dla „Biało-czerwonych”. Aż 14 punktów w pierwszej kwarcie zdobył Witalij Ljutycz.
Polacy bardzo dobrze prezentowali się w ataku, czego efektem było zdobycie ponad 30 punktów w pierwszej kwarcie. Z drugiej jednak strony, zbyt rozluźnili się w obronie i Białorusini zbliżyli się do podopiecznych Mike’a Taylora na 2 oczka. Zmorą Polaków były akcje „dwa plus jeden” w wykonaniu rywali.
W drugiej kwarcie sytuacja się odwróciła. Polacy uszczelnili obronę, ale za cenę skuteczności w grze ofensywnej. W efekcie znów przewaga „Biało-czerwonych” była minimalna – skurczyła się do 2 punktów. W tej sytuacji cenna była akcja trzypunktowa Przemysława Zamojskiego. Kiedy Białorusini odpowiedzieli swoimi skutecznymi akcjami, Zamojski znów błysnął – tym razem rzutem z dystansu.
W trzeciej kwarcie Polacy wypracowali już sobie solidną przewagę nad gospodarzami. Po dobrym wykończeniu kontrataku przez Łukasza Koszarka prowadzili już 12 oczkami. Białorusini zdołali odpowiedzieć celnym trafieniem, ale za moment Koszarek wykonał niemal bliźniaczą akcję. Później przewaga „Biało-czerwonych” jeszcze urosła - do stanu 71:56. Ostatecznie przed ostatnią kwartą Polacy prowadzili 73:61.
W czwartej kwarcie oba zespoły mogły już dać szansę rezerwowym, bo zwycięstwo gości było praktycznie pewne. Tym samym "Biało-czerwoni" odnieśli już drugie zwycięstwo na starcie tegorocznych eliminacji.
Białoruś – Polska 79:97
(28:34, 20:19, 13:20, 18:24)
Polska: Lampe 25, Zamojski 15, Ponitka 14, Slaughter 13, Koszarek 9, Waczyński 9, Gielo 4, Szewczyk 4, Hrycaniuk 2, Sokołowski 2, Czyż 0, Skibniewski 0.