Z zakładów Pesy został przewieziony na dwóch lawetach. Tramwaj na terenie zajezdni Podgórze został połączony. Teraz czeka go jeszcze przygotowanie do ruchu. Po końcowym odbiorze będzie mógł zacząć wozić pasażerów na linii nr 50.
Aktualnie w różnych fazach budowy jest kolejnych 18 wagonów przygotowywanych dla Krakowa.
Są długie na prawie 43 metry i będą mogły jednorazowo przewieźć ok. 300 pasażerów.
W nowym pojeździe kasowniki w końcu zlokalizowano obok automatów biletowych, a przy części siedzeń pojawiły się gniazdka elektryczne.
Oprócz udogodnień "Krakowiak" zaskoczył jednak pasażerów niedoróbkami. Płyty przy suficie tramwaju są do siebie niedopasowane - widać szerokie szczeliny. Z kolei spod siedzeń wystają kable. Krakowianom najbardziej dokuczał jednak wczoraj upał panujący we wnętrzu teoretycznie klimatyzowanego pojazdu.
Przedstawiciele MPK zapewniają, że klimatyzacja w "Krakowiaku" działa, ale musi zostać wyregulowana. Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK, nie potrafi natomiast wytłumaczyć, skąd w tramwaju wzięły się niezabezpieczone kable, wystające spod jednego z siedzeń.