Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duma przedsiębiorcy. Sfotografować radość i smutek

M. Domańska-Smoleń
Fotografowanie to nie tylko mój zawód, to moja pasja - mówi Gabriela Kałwa.
Fotografowanie to nie tylko mój zawód, to moja pasja - mówi Gabriela Kałwa. fot. Wojciech Matusik
W dobie coraz nowocześniejszych aparatów cyfrowych zdjęcia może robić każdy. Lepsze lub gorsze. Ale w dobrych fotografiach chodzi o to, żeby pokazać emocje. Radość spojrzenia lub zadumę. Miłość i wierność. Czasem złość czy smutek - Gabriela Kałwa, właścicielka studia GADOR, z pasją opowiada o swojej pracy.

Bakcyla fotografowania złapała na studiach. - Jestem zdecydowanie humanistką, zawsze pociągał mnie rysunek, malarstwo. Dlatego wybrałam edukację artystyczną z dziedzin sztuk plastycznych na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Uczyłam się tam m.in. podstaw fotografii i stwierdziłam, że to jest to! Nie wiązałam jednak z fotografią planów zawodowych na przyszłość. Po prostu lubiłam robić zdjęcia i wciągało mnie to coraz bardziej - opowiada.

Jak to zwykle bywa, najpierw fotografowała rodzinę i znajomych. Po Olkuszu rozniosła się wieść, że to dziewczyna z iskrą bożą, świetnym poczuciem humoru i pomysłami. Posypały się pierwsze zamówienia na sesje ślubne, chrzciny i zdjęcia rodzinne.

- I tak moja pasja stała się też moją pracą. Założyłam studio GADOR. Nie ukrywam, przerażały mnie te wszystkie kwestie finansowo-prawne, dlatego zatrudniłam firmę zewnętrzną. Zainwestowałam w dobrej klasy aparat, obiektywy, sprzęt komputerowy i programy graficzne. Ze względu na to, że pracuję głównie w plenerze i w domu, nie muszę mieć lokalu - mówi.
Fotografowanie to ciężki kawałek chleba. Komuś się może wydawać, że ta praca to zrobienie kilkudziesięciu zdjęć, nagranie tego na płytkę i po robocie.

- Nic bardziej mylnego! Na przykład na ślubie jestem już od godziny 11, bo panna młoda chce, by sfotografować przygotowania. Potem jadę do pana młodego. Zdjęcia z przysięgi małżeńskiej w kościele, składanie życzeń, pierwszy taniec i tort weselny to podstawa. Często kończę o drugiej w nocy. Potem czeka mnie praca w domu - wrzucenie zdjęć do komputera i wstępna obróbka. Każde muszę obejrzeć, odrzucić te, które mi się nie podobają. A nie podoba mi się większość - śmieje się.

Następnie każde zdjęcia trzeba "obrobić" - ustawić kolory, kontrast. Tak przygotowane fotki trzeba nagrać na płytę. Większość pracy już za nią. Pozostaje jeszcze zrobienie fotoksiążki lub fotoalbumu i... - Oddaję taką pamiątkę na całe życie młodym - kończy Gabriela Kałwa.

Najwięcej zleceń dotyczy oczywiście fotografii ślubnych. Namawia jednak wszystkich, by na zdjęcia pamiątkowe nie decydowali się w czasie samego wesela, ale umówili się z nią kilka dni później. - Wtedy już opadają emocje, mamy więcej czasu, a to bardzo ważne - dodaje.

Taka sesja to nie tylko kilka ładnych fotografii w parku czy ogrodzie. Trzeba mieć pomysł, a tych Gabrieli Kałwie nie brakuje. - Marzy mi się sesja w starym, mrocznym zamczysku, stylizowana na barok. Miecze, stare krzesła i stoły, kielichy wina. Do takich fotografii trzeba jednak odważnych, trochę zwariowanych małżonków - mówi.

Coraz częściej na sesje decydują się rodziny. Gabriela fotografuje nie tylko imieniny czy urodziny. - Pamiętam pewną parę. Pani w zaawansowanej ciąży i mąż. Wyszły piękne, wzruszające zdjęcia. Za pół roku fotografowałam ich już z córeczką na rękach. Mam nadzieję, że będę dalej uczestniczyć w ważnych wydarzeniach w ich życiu. Album od narodzin po dorosłość czy starość to doskonała pamiątka - opowiada Gabriela Kałwa.

W firmie pomaga jej również mąż Sebastian. Zajmuje się filmowaniem. - Przyszli małżonkowie, współpracując z nami, otrzymują komplet materiałów. I zdjęcia, i film, jeśli sobie oczywiście życzą. Kilkugodzinne nagrania odchodzą powoli do lamusa. Uważam, że lepszy jest film godzinny, skrót uroczystości, na którym coś się dzieje - podpowiada.

Niedawno rozszerzyła działalność. Zajmuje się również organizacją wesel. - Doświadczenie zdobyłam u teściów, którzy parają się tym już kilka lat. Nadarzyła się okazja kupna sali weselnej w Olkuszu, więc pomyślałam: czemu nie? Owszem, kocham fotografowanie, ale zorganizowanie wesela od "a" do "zet" też daje mi dużo satysfakcji - zapewnia pani Gabriela.

Akcja Duma Przedsiębiorcy
Co tydzień będziemy prezentować historię przedsiębiorców z naszego regionu.
Mamy nadzieję na ich przykładach pokazać, że warto podjąć wyzwanie i że przy odrobinie wsparcia i dobrym przygotowaniu każdemu może się udać. Cykl jest elementem akcji Idea Banku, który postanowił udokumentować i wypromować działalność dziesiątek małych polskich firm, które odniosły sukces. Na wsparcie promocyjne może liczyć około 100 firm z całej Polski. Więcej informacji o akcji na stronie: http://www.ideabank.pl/duma-przedsiebiorcy

Partnerem akcji jest Idea Bank

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska