Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa odmienne światy młodej pisarki z małego Przeciszowa

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Młoda autorka z Przeciszowa ma na koncie już dwie napisane książki i wiele pomysłów na kolejne. 20-latka na co dzień musi zmagać się z poważną chorobą. Tak jest od ponad siedmiu lat

Marysia Wicik ma ledwie 20 lat i już dwie napisane książki na koncie. Druga pt. „Dystrykt 121. Nowe początki” ukazała się właśnie niedawno na rynku wydawniczym, a młoda pisarka z małego Przeciszowa zapowiada już kolejne.
Nie ukrywa, że pisanie książek to dla niej ucieczka od realnego świata, w którym na co dzień musi zmagać się z poważną chorobą.
Miała 13 lat, gdy lekarze wykryli u niej zapalenie jelita grubego. Choroba zaostrzyła się po gimnazjum. Nie była w stanie kontynuować już nauki w technikum w Zespole Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia w Radoczy.
Musiała przejść na indywidualny tok nauczania. Zaczęły się wizyty po szpitalach, w tym Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Diagnozy lekarskie były bezlitosne dla nastolatki. Właściwie z dnia na dzień urwał się jej kontakt ze światem rówieśników.

Obiecujący debiut

Pasja do pisania pojawiła się u niej nagle, chociaż czytać książki bardzo lubiła już od małego dziecka. – Z czasem najchętniej sięgałam po książki fantasy i fantastyki, ale pochłaniała mnie też mitologia – mówi 20–latka.
Stąd pewnie także wziął się temat jej własnej debiutanckiej książki pt. „Dystrykt 121. Wybranka losu”.
– To było ponad dwa lata temu, ale książkę napisałam już jako 17-latka – przypomina Marysia Wicik. Początkowo pisała tylko dla siebie, nie myślała o żadnej publikacji. Przychodziło jej to bardzo lekko, chociaż, jak dodaje, nie lubiła pisać szkolnych wypracowań.
Debiut okazał się bardzo obiecujący. Z 10 wydawnictw, do których wysłała rękopis swojej powieści, siedem wyraziło zainteresowanie jej opublikowaniem. Jak powiedziała nam wówczas Anna Fedo­rowicz, redaktor prowadząca w Warszawskiej Firmie Wydawniczej, już po przeczytaniu dziesięciu przypadkowo wybranych stron wiedziała, że książka nastolatki z Przeci­szowa warta jest opublikowania. Nie przypuszczała, że autorka jest aż tak młoda.
Według niej, wielu młodych ludzi próbuje pisać książki. Jednak na 20 może dwóm udaje się je opublikować i są to z reguły już osoby pełnoletnie.
Książka przeciszowianki uzyskała wiele dobrych recenzji. Często podkreślano w nich, że autorka urzeka m.in. bujną wyobraźnią.
– Bardzo miłe było to, że ludzie chcieli ją czytać i domagali się kolejnych części –mówi młoda pisarka.
Nie wie, ile ostatecznie wydano egzemplarzy pierwszej książki. Na początek było to 250 egzemplarzy. Potem wydawnictwo jeszcze dodrukowało kolejne, ale ile ich było autorki nie informowano.
Czy drugą książkę było trudniej napisać? Faktycznie to była już gotowa także prawie dwa lata temu. Przed wydaniem młodą pisarkę naszło jednak sporo wątpliwości.
– Zaczęłam zmieniać niektóre sytuacje, denerwowały mnie pewne dialogi, bo były zbyt przewidywalne. Po prostu sama w ciągu tych dwóch lat dojrzałam i to przełożyło się na ostateczny kształt drugiej części – mówi Marysia Wicik.
Poprawki zajęły jej dwa miesiące. Książka miała ukazać się już w ub. roku, ale pojawiły się problemy z wydawnictwem. W końcu w czerwcu „Dystrykt 121. Nowe początki” ukazał się w druku.
Młoda pisarka nie ukrywa, że jest to dla niej znów powód do ogromnej satysfakcji i tyle. O jakimkolwiek zarobku trudno mówić. – Na pierwszej swojej książce zarobiłam 17 zł – zauważa 20-latka.

Ucieczka przed chorobą

Zofia Wicik, mama Marysi, podkreśla, że dla jej córki pisanie książek to dalej jest przede wszystkim ucieczka od codziennej rzeczywistości zdominowanej przez chorobę. Niestety, nie ma żadnej poprawy. – Każdy atak bólu to nie wyobrażalne cierpienie dla Marysi – opowiada pani Zofia. Raz po jednym z ataków, gdy lekarze, zapytali ją, czy mogłaby określić skalę bólu, odparła, że takiej nie ma.
–Jakby tego było mało, lekarze stwierdzili jeszcze u Marysi dziurkę w sercu – dodaje ze smutkiem mama pisarki. – Jest osłabiona, szybko się męczy, traci przytomność. To wszystko ją bardzo denerwuje – dodaje.
Mimo wszystko, w tym roku przy dużym wsparciu nauczycieli ze szkoły w Radoczy, którzy poza lekcjami dodawali jej także po ludzku otuchy, ukończyła technikum i zdobyła tytuł technika logistyki. Egzamin zawodowy zdała z trzecim wynikiem w klasie. Chce uczyć się dalej w tym kierunku i oczywiście dalej pisać książki. Ma nadzieję, że wkrótce uda się wydać dwie pozostałe części sagi o wampirach. Ma kolejnych wiele pomysłów.
– Ostatnio przez chorobę miałam pół roku przerwy w pisaniu, ale wkrótce chcę znów siąść przy komputerze – zapowiada młoda pisarka.
O tym, że gdy dostanie natchnienie ciężko ją oderwać od pisania, domownicy dobrze najlepiej. – Wtedy pozwala wchodzić do siebie jedynie z lekarstwami i posiłkami – mówi Zofia Wicik.
Marysia podkreśla, że byłoby jej jeszcze ciężej, gdyby nie życzliwi ludzie, którzy ją otaczają. Oczywiście w pierwszej kolejności rodzina, w tym ciocia Bernadetta. Wdzięczna jest także tym, którzy wsparli wydanie jej książek finansowo. Wymienia wójta gminy Przeciszów Bogdana Cubera, Dorotę Nykiel z urzędu gminy, radę gminy i Wojciecha Kajdasa, radnego Powiatu Oświęcimskiego, który zorganizował zbiórkę pieniędzy wśród znajomych.

W świecie wampirów

A Pierwsza książka Marii Wicik nosi tytuł „Dystrykt 121. Wybranka losu”.
Jej akcja dzieje się w przyszłości. Cywilizacja została poddana okrutnej próbie przetrwania. Władzę nad światem przejęły wampiry. Jedynym ratunkiem dla ludzi przed nimi są dystrykty. Główna bohaterka Rosemary Collins, to z pozoru zwykła 17-latka, która wiedzie beztroskie życie. Pewnego dnia wywraca się ono jednak do góry nogami, kiedy dowiaduje się, że została wybrana, aby stawić czoła przerażającej prawdzie.
A „Dystrykt 121. Nowe początki” to kontynuacja pierwszej książki.
Setki krwiożerczych stworzeń czyhają na mieszkańców Dystryktu. Są bezlitosne, zabijają wszystkich. Na domiar złego ktoś zaczyna kontrolować wampiry, miesza im w głowach i skłania do robienia rzeczy, których nigdy by nie zrobiły. Jedyną rozsądną decyzją jest jak najszybsze opuszczenie bezpiecznej przystani… Czy Mitchell i Rose staną ramię w ramię, aby pokonać zagrożenie? Czy nowe miejsce rozbudzi w Rose jej ciemną stronę?
Cała saga o wampirach składa się z czterech części. Dwie kolejne czekają na druk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska