Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Radoczy oraz zawodowej z Wadowic, uczestniczyli ostatniej nocy oraz w czwartek nad ranem w dwóch zdarzeniach w tym miejscu. Jeden pożar udało się ugasić, drugi był fałszywy.
- Wydawać by się mogło, że skoro samochody z PSP Wadowice oraz OSP Radocza podążają na sygnałach nad cmentarz w kierunku dawnej jednostki wojskowej, to zawsze będzie to z powodu fałszywego alarmu w hotelu – komentują druhowie z Radoczy. - Tej nocy jednak nie był to fałszywy alarm, a faktycznie była potrzeba interwencji – dodają.
Okazało się, że w kuchni hotelowej pojawił się ogień, który na szczęście szybko udało się go ugasić. Rankiem, czujki znowu zareagowały. Na szczęście był to fałszywy alarm.
- Dobrze, że fałszywy... Ale w razie potrzeby jesteśmy zawsze gotowi! - wyznają ochotnicy z Radoczy.