Ogólny wskaźnik rozwoju Krakowa należy do najwyższych w Polsce – tak wynika z zaprezentowanego na sesji Rady Miasta przez Związek Miast Polskich raportu na temat perspektyw rozwojowych miasta z uwzględnieniem sytuacji finansowej Krakowa.
Kraków jest liderem niemal w każdej analizowanej sferze i ma bardzo silne gospodarcze i społeczne podstawy rozwoju.
- Największa przewaga Krakowa występuje w obszarze demografii. Mamy wysoki przyrost naturalny, choć niestety ujemny, tak jak w całej Polsce. Kraków jako ośrodek akademicki bardzo przyciąga nowych mieszkańców, głównie młodych ludzi – ponad 100 tys. w ciągu ostatnich dziesięciu lat, co sprzyja rozwojowi miasta. Jednak niski wskaźnik dzietności w długofalowej perspektywie niesie zagrożenie dla utrzymania pozycji demograficznej miasta i będzie skutkować „starzeniem” społeczności i spadkiem liczby mieszkańców - wskazuje Ryszard Grobelny, ekonomista i prezes Fundacji Miasto związanej z ZMP.
Z raportu wynika, że ludzie młodzi uważają Kraków jako miejsce atrakcyjne do zamieszkania. W tym względzie stolica Małopolski najmocniej rywalizuje z Wrocławiem.
Dynamikę demografii Krakowa może zatrzymać rozwój Rzeszowa i miast Podkarpacia, a także Katowic i aglomeracji Śląskiej, gdzie także pojawia się dużo nowych inwestycji, rozbudowują się rynki pracy, jest dostęp do mieszkań, a ich ceny i standard są konkurencyjne względem stolicy Małopolski.
- W Krakowie osiedlało się wiele osób z Podkarpacia. Teraz coraz częściej zostają u siebie, a Katowice nawet już zasysają mieszkańców z Małopolski - przyznaje Ryszard Grobelny.
Wzrósł dochód mieszkańców Krakowa
Z przedstawionego raportu wynika, że duża aktywność zawodowa mieszkańców, wysoki poziom przedsiębiorczości, konkurencyjność lokalnych firm i dochody mieszkańców sprawiają, że krakowski rynek pracy jest wyjątkowo atrakcyjny. Wzrost dochodów mieszkańców w ostatnich 6 latach wyniósł 8 mld złotych.
Eksperci zwracają uwagę na dynamikę inwestycyjną Krakowa, chociaż dostrzegają, że w ostatnim roku wytraca się jej siła. Rośnie poziom inwestycji w nowe powierzchnie mieszkalne, ale jest on niższy w stosunku do innych miast z grupy porównawczej.
Zmienia się też struktura oddawanych do użytku powierzchni dla działalności gospodarczej: rośnie poziom inwestycji hotelowych i konferencyjnych, spada ilość powierzchni dla działalności przemysłowej i handlowo-usługowej.
Wysokie efekty edukacji
Szczegółowej analizie została poddana krakowska oświata, która ma ogromne znaczenie dla rozwoju miasta i zatrzymywania nowych mieszkańców (studentów, których miasto chce zatrzymać jako stałych mieszkańców).
Okazuje się, że Kraków osiąga wysokie efekty edukacji przy umiarkowanych kosztach. Bardzo wysoki jest koszt dotowania placówek przedszkolnych prowadzonych przez inne niż miasto podmioty. Nieco niższy poziom ma szkolnictwo zawodowe, co ma wpływ na strukturę krakowskiego rynku pracy.
Problemem Krakowa jest zadłużenie
Rysami na obrazie Krakowa są: zadłużenie miasta i nierównowaga budżetowa. Stan finansów lokalnych jest jedynym obszarem, w którym Kraków notuje wartości poniżej średniej. Znacząco zwiększa się poziom zadłużenia.
Widoczne to jest szczególnie począwszy od 2018 roku, przy czym wzrost długu wyprzedza wzrost dochodów, w szczególności dochodów bieżących – obecnie osiągnął poziom 126 proc. własnych dochodów bieżących. Relacja dochodów bieżących i wydatków bieżących stale się pogarsza. Do jej załamania doszło w 2022 roku, a szczególnie w 2023 roku. Doprowadziło to do wysokiego deficytu operacyjnego.
Przypomnijmy, że w latach 2022-2023 Kraków był zarządzany przez prezydenta Jacka Majchrowskiego.
- W 2023 roku mieliśmy w Krakowie igrzyska europejskie, były koszty związane z pożegnaniem poprzedniego prezydenta - komentuje radny PO Grzegorz Stawowy. Zwraca też uwagę: - Mamy coraz większy rozjazd między Krakowem a Warszawą. Kiedyś mieliśmy budżet w wysokości ok. 4 mld zł, a stolica ok. 8 mld zł. Dziś mamy 8,5 mld zł, a Warszawa 24,5 mld zł. Odjechali nam jak francuski pociąg TGV. Na poziomie wydatków na mieszkańca jesteśmy na poziomie Szczecina, który jest o połowę mniejszym miastem. Mamy spadek dochodów. Miasto przestaje zarabiać pieniądze.
Na obsługę długu wydajemy 370 mln zł rocznie
Utrzymanie poziomu wydatków Krakowa, zbliżonego do innych dużych miast przy malejącej nadwyżce budżetowej doprowadziło do znacznego wzrostu zadłużenia. Obecnie wydatki majątkowe finansowane są długiem.
Obecny prezydent Krakowa Aleksander Miszalski wyliczył, że przy zadłużeniu wynoszącym 6,5 mld zł, obsługa długo rocznie wynosi 370 mln zł. - Tyle można byłoby wydawać na inwestycje, a pieniądze idą na obsługę długu - zwraca uwagę prezydent Aleksander Miszalski.
Wskazuje, że Kraków ma największe wydatki bieżące - 9600 zł na mieszkańca, gdy w innych dużych miastach to ok. 8 tys. zł.
W tegorocznej strukturze wydatków bieżących największy udział ma edukacja i wychowanie (31,8 proc.), a kolejne miejsca zajęły: transport i łączność (15,8 proc.), gospodarka komunalna i ochrona środowiska (9,6 proc.) oraz pomoc społeczna (6,3 proc.).
- Cięcie wydatków bieżących to cięcie oferty dla mieszkańców. Kończymy powoli audyt wewnętrzny w urzędzie. Przedstawimy kierunki, w których musimy podążać, aby wyjść z trudnej sytuacji finansowej. W jakim kierunku powinna podążać struktura urzędu - zapowiada prezydent Aleksander Miszalski.
Jaka przyszłość Krakowa?
Analitycy Związku Miast Polskich przewidują, że istnieje znaczne ryzyko przekroczenia planowanych wydatków bieżących również w 2024 roku. Ich zdaniem istnieje znaczne prawdopodobieństwo, że nie uda się zrównoważyć budżetu operacyjnego w 2025 roku, a niezrównoważenie budżetu operacyjnego w 2024 roku i prawdopodobnie również w 2025 roku wywoła zwiększone zapotrzebowanie kredytowe, co ze względu na wysokie koszty obsługi długu dodatkowo zwiększy presję na deficyt.
– Mamy do czynienia z bardzo dobrą sytuacją gospodarczą miasta i bardzo słabą zdolnością dalszego finansowania rozwoju z budżetu miasta. Pieniądze są u mieszkańców i w firmach, ale to się nie przekłada na sytuację budżetową miasta. Są to m.in. negatywne skutki Polskiego Ładu, wiele bogatych firm przeszło w rozliczeniach albo na ryczałt, albo na CIT, co wyprowadziło je z dochodów miasta. Jest tu potrzebne zrozumienie i wspólna wizja działań prezydenta, radnych i mieszkańców – mówi Janusz Szewczuk, doradca Związku Miast Polskich.
– Kraków ma najlepsze podstawy rozwojowe, zarówno w gospodarce, jak i w aspekcie społecznym. Ważne jest to, że silna baza daje duże szanse na wyjście z kryzysu finansowego, choć nie jest to łatwe. Trzeba dbać o zwiększenie dochodów i ograniczać wydatki do niezbędnego minimum – dodaje Ryszard Grobelny.
W sklepach jest coraz drożej i nadchodzą kolejne podwyżki
