Zanim na boisku można było podziwiać umiejętności zawodników obu drużyn w pasiastych koszulkach, swoje pięć minut mieli ci, którzy za piłką uganiali się kilkadziesiąt lat temu. W gronie osób uhonorowanych medalami, odznakami i dyplomami było liczne grono dawnych piłkarzy: Marian Kozerski, Włodzimierz i Jacek Dońcowie, Lucjan Kuchmacz, Marek Księżny, Jerzy Jurek ubierali klubowe koszulki jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. Byli też przedstawiciele młodszych pokoleń.
- Grałem w Proszowiance dość krótko, ale mecze, które rozgrywałem tutaj na poziomie klasy A i B pamiętam nieraz lepiej, niż te w barwach Stali Rzeszów w I lidze - mówi Marian Kozerski, jedyny jak dotąd wychowanek Proszowianki, który dostąpił zaszczytu gry w reprezentacji narodowej (8 występów i 2 gole). Jego zdjęcie, na którym stoi z kolegą z boiska Jackiem Dońcem, zrobione wiosną 1961 roku w Nowym Sączu, znalazło się na okładce wydanej z okazji jubileuszu klubowej monografii. W sobotę była okazja, by obaj panowie zrobili sobie podobne zdjęcie, choć już nie w strojach sportowych. - Minęło 55 lat i nic się nie zmieniliśmy - przekonywał Jacek Doniec, rekordzista pod względem długości boiskowych występów. Między jego pierwszą a ostatnia grą w klubowych barwach minęły... 32 lata!
Gdy już medale trafiły do wyróżnionych przyszła pora na główną atrakcję dnia, czyli pojedynek z Cracovią. Liczący 110 lat klub z ulicy Kałuży podszedł do gry z młodszą o 10 lat jubilatką bardzo serio. Zagrali niemal wszyscy piłkarze z ekstra-klasowego składu. - Od początku mówiłem, że do tego meczu podchodzimy poważnie. Chcieliśmy zakończyć mikrocykl treningowy mocnym akcentem. Przywieźliśmy wszystkich zawodników, którzy byli zdrowi i kilku, którzy wracali po kontuzjach. Poza Jendriskiem, Brzyskim, Wdowiakiem i Vestenickim byli wszyscy najlepsi. Płyta boiska jest super przygotowana i można było naprawdę pograć w piłkę - ocenił trener Pasów Jacek Zieliński.
I goście sobie pograli. Taryfy ulgowej nie było i Cracovia wygrała 5:0 po bramkach: Sebastiana Stebleckiego, Marcina Bu-dzińskiego, Piotra Malarczyka (debiut w Cracovii), Mateusza Cetnarskiego i Milana Dimuna. W kilku innych sytuacjach doskonale spisał się wracający do gry po złamaniu ręki Dominik Zawartka. - Przebieg meczu był taki, jakiego można było się spodziewać. Gdyby było inaczej, byłbym bardzo zdziwiony. Oba zespoły dzieli przepaść i to było widać. Pod każdym względem rywale nas przewyższali. Żałuję tylko, że nie pokusiliśmy się o bramkę bo sytuacje były - ocenił trener gospodarzy Łukasz Gorszkow. Najdogodniejszą okazję zmarnował w 10 minucie Mateusz Lampart, który przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
W składzie Proszowianki pojawiło się w sobotę dwóch graczy, dla których było to uroczyste pożegnanie z grą w klubie. Tomasz Przeniosło i Mariusz Głąbicki dzisiaj są już piłkarzami Wierzbowianki, ale za wieloletnie reprezentowanie proszowickich barw mogli przez 20 minut pokazać się na boisku, a potem odebrać podziękowania za grę.
Nie był to jedyny symboliczny akcent. Sędzią głównym pojedynku był Sebastian Krasny, dzisiaj arbiter ligowy, kilkanaście lat temu był masażystą w Proszowiance. Kierownikiem drużyny Cracovii jest z kolei Tomasz Siemieniec. Legenda klubu z ul. Kałuży, ale urodzony w Proszowicach i występujący w miejscowym zespole w czasach jego największej potęgi. W historii dwa razy zdarzyło się, że Proszowianka pokonała Cracovię i w obu przypadkach Tomasz Siemieniec był zawodnikiem klubu z Proszowic.
- W pamięci z tamtych czasów utkwiło mi przede wszystkim to że, fajnie graliśmy w piłkę. Zajęliśmy trzecie miejsce w III lidze, najlepsze w historii klubu - przypomina.
Sobotnia impreza była zwieńczeniem trwających od początku roku obchodów jubileuszu stulecia klubu.
- Dopisali kibice i pogoda. Przyjechali uhonorowani goście, Cracovia też potraktowała nas bardzo poważnie. Byłem nawet zaskoczony, że przyjechał tak mocny skład i pokazał jak należy grać w piłkę. To na pewno będzie dobre doświadczenie dla naszych zawodników. Uważam, że jako klub zrobiliśmy wszystko, by ten jubileusz uczcić godnie. Obchody były pracowite, ale w moim odczuciu udane - uważa prezes Proszowianki Sławomir Mach.
Odznaczenia państwowe:
Srebrny krzyż zasługi: Włodzimierz Doniec, Mirosław Migas, Edward Wypych, Zdzisław Zastawny. Brązowy krzyż zasługi: Andrzej Drożniak, Bogdan Francuz, Tadeusz Gładysz, Sylwester Miśkiewicz.
Odznaczenia samorządowe:
Srebrna odznaka honorowa Krzyż Małopolski: Maksymilian Kozerski, Marian Kozerski.
Odznaczenia związkowe:
Złota odznaka honorowa PZPN: Jacek Doniec
Srebrna odznaka honorowa PZPN: Tadeusz Gładysz, Marian Kozerski
Złota odznaka honorowa MZPN: Marian Dziura, Alfred Pawłowski
Srebrna odznaka honorowa MZPN: Jan Biernacki, Stanisław Biernacki, Tadeusz Bujakowski, Wiesław Chmiela, Janusz Czekajski, Krzysztof Jelonkiewicz, Marek Księżny, Zygmunt Kukuła, Piotr Moliszewski
Brązowa odnaka honorowa MZPN: Jerzy Kowalski, Jan Pardała, Ryszard Pardała, Mirosław Rojewski
Dyplomy: Andrzej Bucki, Ewa Czekajska, Włodzimierz Czyż, Marek Komenda, Jacek (Michał) Kubik, Lucjan Kuchmacz, Eugeniusz Łyduch, Jerzy Nowak, Marek Nowak, Sławomir Pawłowski, Jan Przeniosło, Zbigniew Przeniosło, Henryk Rybak, Robert Rychlicki, Wojciech Socha, Jarosław Szymański i Szczepan Wojasiński.