https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Dwukołowcem” tylko z opiekunem, czyli zmiany w ścisłym centrum Krakowa

Arkadiusz Maciejowski
Andrzej Wisniewski / Polskapresse
Pogodzenie oczekiwań turystów z potrzebami i komfortem życia mieszkańców - to zdaniem Andrzeja Kuliga, wiceprezydenta Krakowa, jeden z najważniejszych celów władz miasta na rozpoczynający się letni sezon turystyczny.

- Otrzymujemy dużo sygnałów od mieszkańców narzekających m.in. na to, w jaki sposób przemieszają się po mieście turyści i chcielibyśmy to uporządkować. Dlatego wprowadzamy kilka ważnych zmian - podkreśla wiceprezydent. Chodzi np. o zasady poruszania się po ścisłym centrum Krakowa tzw. segwayami, czyli elektrycznymi dwukołowcami. W stolicy Małopolski powstało w ostatnim czasie mnóstwo wypożyczalni tych pojazdów, a turyści chętnie z nich korzystają. Nierzadko dochodziło przy tym do niebezpiecznych sytuacji, piesi skarżyli się na zajeżdżanie im drogi itd. Media opisywały w poprzednich latach m.in. zdarzenie z ul. Grodzkiej, gdzie poturbowany został pięciolatek. Pojazdem kierował Norweg.

Teraz, zgodnie ze znowelizowaną uchwałą o Parku Kulturowym Stare Miasto, turyści mogą poruszać się segwayami tylko w zorganizowanych grupach z „przewodnikiem” wyznaczonym przez firmy wypożyczające sprzęt. - Chodzi o to, by poruszanie się nimi zostało ucywilizowane i by było bezpieczniej. By matki wiozące dzieci w wózkach nie musiały się już obawiać tych pojazdów - mówi Andrzej Kulig. Przypomina, że ograniczona została też liczba meleksów wjeżdżających do centrum miasta.

W firmach wypożyczających segwaye zapewniają, że dostosowują się do przepisów, ale - jak słyszymy - nie wszyscy je respektują. - Dla nas te przepisy nie są komplikacją, bo już wcześniej organizowaliśmy tylko grupowe przejazdy. Niestety wciąż niektórzy wypożyczają te pojazdy pojedynczym osobom, bez kontroli. I sami będziemy zgłaszać to straży miejskiej - mówi Oskar Rzeźnik z Segwaytour.

Z kolei urzędnicy miejscy zapowiadają, że będą podejmować też następne próby uporządkowania ruchu autokarów turystycznych w zabytkowych częściach miasta. Po tym, jak niedawno zlikwidowany został parking dla autokarów pod Wawelem - na ul. św. Idziego - tworzone są nowe miejsca postojowe dla tych pojazdów. - W najbliższym czasie udostępniona zostanie zatoka przy ul. Warszawskiej, w pobliżu pl. Matejki. Zorganizowane zostały już też miejsca postojowe przy ul. Dajwór - mówi Łukasz Franek, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Urzędnicy nie rezygnują jednak z pomysłu, by zatrudnić osoby, które będą pilnować, czy autokary korzystają z wyznaczonych miejsc zgodnie z przepisami. Mają na nich przebywać tylko do momentu wsiadania lub wysiadania pasażerów, a potem odjeżdżać. Tymczasem np. pod Wawelem autokary notorycznie parkowały przez długie godziny. Przedwczoraj w internecie pojawiło się zdjęcie pokazujące, że kierowcom nie przeszkadzają nawet donice, ustawione po likwidacji miejsc dla autobusów przy Wawelu. Wjeżdżają między nie mimo zakazu. - Spółka Miejska Infrastruktura jest na etapie rekrutacji pracowników. Na początek będą oni kontrolować zachowanie kierowców autokarów w dwóch punktach, czyli na ul. Dajwór i Zwierzynieckiej. Zobaczymy, jaki to przyniesie efekt - podkreślał podczas wczorajszego Forum Turystyki wicedyrektor Franek.

Zaznaczał przy okazji, że na ruch turystyczny w Krakowie mogą mieć wpływ planowane na ten rok remonty. I wymienia chociażby zaplanowaną na ten rok kompleksową przebudowę ul. Krakowskiej. Z tą inwestycją wiąże się jednak też inna, ważna informacja. Roboty rozpoczną się zapewne w wakacje, potrwać mogą nawet 10 miesięcy, czyli do 2019 r. I dopiero wtedy... w ZIKiT zamierzają ograniczyć liczbę pasów ruchu na ul. Dietla. Wstępnie zapowiadano, że już na przełomie maja i kwietnia, na pasach skrajnych - od strony kamienic - na odcinku od ul. Bożego Ciała do ul. św. Sebastiana zorganizowany zostanie całodobowy parking dla aut.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 22: Kraków zatracony w zieleni. Serio?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kra kra ków
Urzędnicy robią co mogą, żeby permanentnie zakorkować centrum. Dietla jest ważną arterią komunikacyjną. Jej zwężenie to jeden wielki korek i tym samym więcej spalin, o udrękach komunikacyjnych krakowian już nie wspominając.
.
A co robi Straż Miejska, skoro nie może wyegzekwować zakazu pod Wawelem?
w
wili
nie pisz głupot pistrolu . gibały tu nie bedzie.
k
krk
ja na rynku nie byłem kilka lat. wiocha i przaśnie. a lody mozna zjeśc w galerii . i pójśc do kina.
p
pieszy
no dobra, a co z rowerzystami na chodnikach? aleja Plant też powinna być wyłączona z ruchu kołowego.
G
Grześ
Wreszcie!! Jakoś tak się zrobiło nie fajnie w Rynku, że omijam go szerokim łukiem. Dawniej chodziło się na lody z dziewczyną do Rynku, albo z kumplem na piwo do ogródka. Teraz nie mam z tego przyjemności żadnej- tłumy turystów, rowerów i innych pojazdów, wrzaski i focie. O Jezusie koszmar
g
gosc
Nie rozumiem, jak takie ogromne, historyczne, piekne miasto moze być tak fatalnie zarządzane przez aktualnych zarzadców. Paranoja goni paranoję. Nieliczenie się z dobrem Krakowian jako całości.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska