Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci pod specjalnym nadzorem

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Internet pełen jest zabawnych historyjek z cyklu, jak to drzewiej, w PRL, bywało i jak się wtedy dzieci chowało. Pokolenie dzisiejszych 40-latków ochoczo wraca pamięcią do wspomnień i przy tym powrocie chichocze, z niekłamaną dumą przy okazji stwierdzając, że było pokoleniem wolności w zniewolonym kraju. Że z kluczem na szyi chodziło we wszystkie zakazane miejsca, że puszczone samopas jadło borówki prosto z krzaka, że nikt go do szkoły nie odprowadzał, że bawiło się i zapałkami, i w wojnę, i robiło wszystkie te wspaniałe rzeczy, których współczesne dzieci nie robią. Kończy się to zawsze wyrażaniem zachwytu nad samodzielnością PRL-owskiej dzieciarni, która w życiu sobie jakoś radzi i utyskiwaniami nad niesamodzielnością dzieciarni w III RP, która w życiu ma sobie nie poradzić.

To bardzo interesujące zjawisko. Bo to przecież pokolenie dzisiejszych 40-latków ubezwłasnowolniło własne dzieci, wyposażyło je w elektroniczną smycz w postaci komórki, uszczęśliwiło zajęciami dodatkowymi w rodzaju baletu, jogi i kulinarnych warsztatów, chce je nieustannie kontrolować, wreszcie - trzyma z dala od zła świata tego na grodzonych osiedlach. Ów potężny rozdźwięk między tym co z rozrzewnieniem wspominamy a tym co robimy, tłumaczony jest marnym zdaniem-wytrychem, że „wtedy to jednak były inne czasy”, w domyśle - za komuny było bezpieczniej. Ale niech wyjaśnieniem tego zjawiska zajmą się mądre głowy, pewnie nie bez znaczenia jest technologiczny rozwój (w końcu największą karierę w ostatnim ćwierćwieczu zrobiło słowo „monitoring”), ja piszę o tym dlatego, że w szkole moich dzieci właśnie wprowadzają elektroniczny dziennik. Narzędzie, nie powiem, przydatne, zmniejszające do zera ryzyko, że rodzic będzie blady wracał ze szkolnego zebrania, niemniej poszerzające sferę kontroli. Odejdzie tym samym, co przyjąłem z pewnym smutkiem, do lamusa trudna sztuka ściemniania starym na temat ocen, w której sam miałem pewne istotne osiągnięcia. Z pewnym lękiem przyjąłem też informację, że ów dziennik posiada „moduł powiadomień SMS”, bo spokój ducha przy porannej kawie może zburzyć teraz każdemu wiadomość: „Aktualizacja konta; nowy rekord w zakładce: przyroda; ocena: niedostateczny”. Za jedyne 29 zł można też wykupić „Panel rozszerzony RODZIC EXTRA Premium (wyliczanie średniej, podsumowanie frekwencji, szybki dostęp i nakładka graficzna)” oraz aplikację mobilną.

Ja rodzicem extra premium zostać nie zamierzam, a w każdym razie nie w ten sposób, ale i tak westchnę: co za czasy. Teraz naprawdę zacząłem współczuć swoim dzieciom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska