Nic nowego. Warto przypomnieć historię najstarszego urządzenia do zapisu dźwięku, czyli fonoautografu zbudowanego przez Francuza Scotta de Martinville'a blisko 20 lat przed fonografem Edisona. Dziś mija 155 lat od zarejestrowania za jego pomocą najstarszego nagrania ludzkiego głosu: 20-sekundowego wykonania piosenki ludowej.
Nagranie to znaleźli przed sześcioma laty w paryskim archiwum amerykańscy badacze. Odtworzyli je komputerowo i ogłosili, że głos należy do dziecka. Później, że do kobiety. Ale prace trwały nadal. Po żmudnym porównaniu z innymi znalezionymi nagraniami ustalono, że skoczną piosenkę śpiewa… mężczyzna.
Nasz problem polega na tym, że nie o piosenkę tu chodzi.