- Wielokrotnie zgłaszaliśmy skargi do straży miejskiej i policji. Wszystko na nic - mówi jedna z osób, zastrzegając sobie anonimowość.
W lasku nieopodal domów spotykają się osoby z marginesu społecznego, piją alkohol i awanturują się między sobą. Ślady libacji widać na każdym kroku. W niektórych miejscach walają się sterty pustych butelek i innych śmieci. Mieszkańcy niechętnie o tym mówią pod nazwiskiem z obawy przed nieproszonymi gośćmi z sąsiedztwa.
- To nie do pomyślenia, aby blisko centrum miasta znajdowało się wysypisko śmieci - alarmuje radny Artur Czernecki, do którego zwrócono się o pomoc. - Władze miasta powinny wyegzekwować od odpowiednich służb takie działania, które poprawią bezpieczeństwo i przywrócą porządek w naturalnym środowisku.
Sądecka straż miejska przyznaje, że teren jest bardzo zaśmiecony. Zaraz jednak nadmienia, że formalnie to prywatna, choć nieogrodzona ziemia i do właściciela lub zarządcy należy utrzymanie czystości.
- Przynajmniej dwa razy do roku interweniujemy u właściciela. Kontakt jest trudny, ponieważ mieszka poza Nowym Sączem - wyjaśnia Dorota Dobrzańska, rzeczniczka prasowa komendy Straży Miejskiej w Nowym Sączu.
Kim jest ta osoba, nie wiedzą mieszkańcy, strażnicy miejscy nie podają danych osobowych krakowianina. W takiej sytuacji pozostaje listowne informowanie adresata o nieporządku na jego terenie.
- Ostatni raz wysłaliśmy taką informację dwa tygodnie temu - zastrzega Dorota Dobrzańska.
Radnego Czerneckiego dziwi bezradność straży miejskiej. Przypomina, że każdego roku nowosądecki magistrat organizuje konkurs "Nowy Sącz - Miastem Kwiatów i Zieleni" i zachęca mieszkańców do dbania o środowisko naturalne.
- Regulamin utrzymania czystości dotyczy każdego bez względu, czy jest to teren prywatny czy miejski - podkreśla Czernecki.
- Najgorsze osoby tutaj przesiadują, są często agresywne, wulgarne. Boimy się o bezpieczeństwo swoje i naszych dzieci - opowiada mieszkaniec, którego wczoraj spotkaliśmy na spacerze w pobliżu zaśmieconego lasku. - Odpady zagrażają zdrowiu ludzi. W pobliżu niektórzy mają przecież działki i pola uprawne.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+