https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Egzekucja na kotce. Barbarzyństwo czy zemsta?

Magda Hejda
Kotka Momo była przymilną, dystyngowaną damą
Kotka Momo była przymilną, dystyngowaną damą Magda Hejda
Momo nie wróciła, szukali jej do północy. Następnego dnia rano chłopiec znalazł martwą kotkę w krzakach. Na szyi miała zaciśnięty drut. Została powieszona.

W grudniu przeprowadzili się z Krakowa na wieś. Cieszyli się wszyscy, ale najbardziej czworonogi. Ogród, długie spacery i penetrowanie okolicy - dla psów i kotów to sama radość. Renata ma dwa golden retrievery, to czworonożni wolontariusze z Fundacji "Jak Mleczna Czekolada", którzy pomagają chorym dzieciom.

Kocia paczka to Koga i Momo. Koga czarnula, zwykły dachowiec, bystrzak, iskierka, skora do zabawy, Momo - mainkun/ Maine coon - północnoamerykańska rasa/ dystyngowana dama, bardzo "przytulna" i taki koto-pies, przy goldenach nauczyła się komend "siad", "do nogi".

Zimą Renata zauważyła przemarzniętego psa w nieocieplonej budzie. W soboty w Krakowskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami nie było nikogo, więc zwróciła się o pomoc do policji. Funkcjonariusze przyjechali, porozmawiali. Nic się nie zmieniło.
- W lecie miałam wypadek, przez jakiś czas musiałam zostać w domu. Były straszne upały. Zobaczyłam, że buda tego psiaka stoi w pełnym słońcu, nie ma wody, łańcuch jest tak krótki, że nie ma szans na schronienie się w cieniu. Prosiłam, żeby coś zrobili, nie poskutkowało - mówi Renata. - Napisałam do KTOZ, przyjechała inspektorka, porozmawiała. Właściciele przenieśli budę. Teraz pies może leżeć w cieniu, w ciągu kilku dni opiekunowie zrobili mu niewielki daszek. Po drodze zobaczyliśmy jeszcze dwa przypadki wymagające interwencji - mówi Beata Porębska inspektorka.

Na jednej z posesji mężczyzna zaczął się odgrażać. - Wiemy, kto to zrobił, to ta paniusia z Krakowa, ja tej starej (…) pokażę - wykrzykiwał. Wyjaśniłam mu, że nasza wizyta nie ma nic wspólnego z żadnym zgłoszeniem mieszkańców.

Renata jest lekarką. W ubiegłą niedzielę miała całodobowy dyżur. Jeśli nikogo nie ma w domu, nigdy nie zostawia zwierząt w ogrodzie. W niedzielny ranek jej nastoletni syn wrócił z wakacji, wypuścił zwierzaki do ogrodu. Momo nie wróciła, szukali do północy. Następnego dnia rano chłopiec znalazł martwą kotkę w krzakach. Na szyi miała zaciśnięty drut. Została powieszona. - Przyjechałam z pracy, wezwałam policję, obok znaleźliśmy worek. Funkcjonariusz go zabrał, może będą tam odciski palców. Stwierdzili, to pewne - kot został powieszony - mówi roztrzęsiona kobieta.

Bezinteresowne barbarzyństwo czy okrutna zemsta? - bezradnie pyta Renata.

Czy to, co się stało, skutecznie wyleczy panią z reagowania na krzywdę zwierząt? - pytam. - Nie! One same nie potrafią się obronić!

Jest gdzieś silny, duży człowiek - powiesić bezbronnego kota to dla niego bułka z masłem - i są wolontariusze, którzy "staną na głowie", żeby uratować kilkadziesiąt zaropiałych niczyich kociąt. Żyją obok nas, wierzę, że tych dobrych jest więcej.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Calek
Takie są efekty interwencji inspektorki KTOZ. Nastała teraz taka moda, że jak sąsiad ma coś do sąsiada to mu nasyła KTOZ, bo na posesji zawsze jakiś zwierzak się znajdzie, żeby się czepić. To najlepszy sposób, żeby sąsiadowi dać popalić. Bo nawet policja by bez nakazu na prywatne podwórko nie weszła bez podpuszczenia przez KTOZ, a inspektorzy KTOZ wlezą , a jak właściciel wezwie policje to jemu dadzą mandat a nie intruzom.
No to ktoś wziął sprawy we własne ręce .
j
ja
iść do niewygodne sąsiada i zwyczajnie oklepać mu baniak?
W
Wiesniak
w Karkowie jest nie wiele lepiej, ale flaszka i tzw. rozmowa wiecej znaczy niż naslana policja, czego paniusia z miasta Krakowa i jednoczsnie inspektor KTOZ nie rozumie..
k
krakuska
wiem ma taka kotke to ostoja spokoju ! ufna do ludzi ! jak mozna było !!!!!!!!!!gdzie sa uczucia wyzsze! ludzie nie mają ich a Ci co je maja sa traktowani jako dziwacy !
M
Maeve
Nosimy wiadra, korzystając ze studni jedynej życzliwej sąsiadki. Ojciec najwięcej się napracował przy budowie wodociągu, który idzie przez 9 jego działek, a bandyci siłą pozbawili nas możliwości przyłączenia się, a pozwolili swoim ziomkom i właścicielowi pobliskiej speluny. Mieliśmy wybite okno, kamień wylądował kilkanaście cm od łóżeczka mojego brata. Sprawców oczywiście nie złapano. Policja olała sprawę, bo bandyci mają wsparcie lokalnej sitwy. Ktoś pozbawił życia 2 nasze krowy, wielokrotnie były spuszczane z łańcucha żeby weszły w szkodę. Było kilka przypadków, gdy psy biegające samopas zagryzły nam owce. Ojciec miał sprawę w sądzie o groźby karalne wymyślone przez sąsiadów, ale szybko poplątali się w kłamstwach i oczyszczono go z zarzutów, a jeden z kłamców udawał niepoczytalnego żeby go nie sądzili za fałszywe zeznania. W tym roku ojciec, mając dość tego wszystkiego, przeciął pługiem rurę pozbawiając wody 20 domów. Policjanci, tym razem inni, młodzi, potraktowali sprawę serio. Doradzili zwrócenie się do nadzoru budowlanego. Wodociąg będzie legalizowany i jest nadzieja że już zbiry nie będą fikać.
l
ludzie...
Niestety dla sporej części ludzi zwierzak (kot / pies), to istota do głaskania, lub która "musi" pilnować domu. Wiejskie widoki, gdzie między szopą, a domem wisi linka, do której przywiązany jest pies, mogący biegać po terenie o powierzchni może 3-4 metrów kwadratowych... ja osobiście proponuję by właściciel posiedział tak kilka dni na takiej uwięzi... Może dotarłoby to jego małego rozumku, że jednak jest to średnia opcja na spędzenie życia.

W przeciwieństwie do ludzi, zwierzęta zdane są na naszą łaskę i są od nas zależne. Pytanie tylko, dlaczego w ludziach jest tyle okrucieństwa. Jak niskie IQ trzeba mieć, by w odwecie powiesić komuś kota, komuś kto interweniował nie z złośliwości, a z poczucia obowiązku pomocy potrzebującym.

Zwierzak, nie ważne czy to jest chomik, pies, kanarek czy kot, to odpowiedzialność. Jeśli decydujemy się na niego, to róbmy to rozważnie.
g
gosc
choc istnieją opisane bestie, to nie warto jest tracic wiare w ludzi po prostu o dobrym sercu, takich jak np pani.Renata, ktora chciala tylko pomóc , ulzyc zwierzętom, bo widziala ze dzieje im sie krzywda... a ktoś tak się jej za to odwdzięczył...
g
gosc
Po raz kolejny utwierdzam sie w przekonaniu ze czlowiek potrafi byc gorszy niz zwierze. Mam nadzieje ze ten kto to zrobil zostanie ukarany, choc to kotka p.Renacie i tak juz nie wroci. Bardzo wspolczuje.
z
zyz
Ludzkie swinie!! Mam nadzieje ze skoncza tak samo wczesniej czy pozniej! Ale w Polsce najwyzsza wartoscioa jest plod, to jest zycie nadrzedne i najbardziej inteligentne i w ogole mega czujace, co w porownaniu do niego pies czy kot, PLOD a reszta to g...no!
P
Polak
"Barbarzyństwo czy zemsta?"

Co to za tytuł? Przecież te dwie opcje się nie wykluczają to po co to "czy"? Jak dla mnie, opisana sytuacja jest barbarzyństwem i zemstą.
M
Martyna
Niby katolicy, ale zawiść i okrucieństwo. Nowennę pod przydrożnym krzyżem odmówią i sąsiadkę oczernią. Karmią się nieszczęściem bliźniego, ale słuchają radia Maryja - ludność wiejska to inny gatunek
k
krk
egzekucji dokonują durnowaci wieśniacy ..... dostają dopłaty z UE renty i dodatki z KRUS to im odbija z nieróbstwa. dawniej była pańszczyzna i nie było problemów ...
k
krk
egzekucji dokonują durnowaci wieśniacy ..... dostają dopłaty z UE renty i dodatki z KRUS to im odbija z nieróbstwa. dawniej była pańszczyzna i nie było problemów ...
A
Anka
Mieszkam na wsi i tam ludzie ludziom oczy by powydłubywali widelcami. W kilku domach już doszło do samobójstw, któregoś z członków rodziny. Taka to "wsi spokojna, wsi wesoła".
a
arrent
Kilka lat temu ktoś otruł moje dwa koty. Pamiętam jak to było wczoraj. Jeden z nich zdechł na moich kolanach.... Nikomu nie wadziły, siedziały cały czas na podwórku. Moja wieś taka piękna...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska