Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekolodzy: ratujmy chomiki na budowie drogi S7! Inwestor: Żaden chomik się nie pojawił i nie zginął

Piotr Subik
Piotr Subik
.
. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Zdaniem Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, drogowcy wiedzieli o licznym występowaniu zagrożonego wyginięciem gatunku w miejscu, przez które ma przebiegać budowany odcinek drogi ekspresowej Szczepanowice - Widoma.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest

Ekolodzy ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zapowiadają wystąpienie do instytucji unijnych o odmówienie dofinansowania dla budowy odcinka drogi ekspresowej S7 pomiędzy Szczepanowicami a Widomą. Chcą też, aby inwestycję wstrzymał sąd. Na obszarze, po którym ma prowadzić szosa szybkiego ruchu w kierunku woj. świętokrzyskiego, doliczyli się bowiem 55 nor zamieszkiwanych przez chomiki europejskie. To gatunek ściśle chroniony w Polsce.

16.07.2017 jaworznoprogram reintroduckji chomik europejskimarzena bugala- azarko /dziennik zachodni/ polska press

Skąd się wzięły chomiki w Małopolsce? Zawsze tu były [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Ekolodzy spod Bielska-Białej twierdzą, że drogowcy wiedzieli o występowaniu chomika, ale woleli zniszczyć siedlisko gryzoni wraz z nimi, niż zmienić projekt budowlany. Zabrakło też ich zdaniem reakcji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.

- Polska potrafiła budować drogi tak, by jak najmniej szkodziły przyrodzie. Teraz drogowcy to zaprzepaszczają. Z uwagi na nieprawidłową ocenę oddziaływania inwestycji na środowisko i niszczenie gatunku z dyrektywy siedliskowej zwrócimy się o wstrzymanie dofinansowania do tej inwestycji. Musimy interweniować w Europie, ponieważ na gruncie polskim wszystkie odpowiedzialne za przygotowanie procesu inwestycyjnego organy są głuche na racje przyrody i poszanowania prawa - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Jak podkreśla Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przeprowadzona w 2015 r. inwentaryzacja przyrodnicza nie stwierdziła występowania tego gatunku na budowanym obecnie odcinku S7.

- Do tej pory żaden chomik na terenie wyznaczonym granicami inwestycji nie pojawił się i nie zginął. Nie ma podstaw do wstrzymania budowy. Wszystkie niezbędne do prowadzenia budowy decyzje zostały wydane. GDDKiA działa zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - zapewnia Iwona Mikrut.

Tymczasem działacze Pracowni na rzecz Wszystkich Istot twierdzą, że bezprawnie zniszczono już kilka zamieszkanych nor. Miało do tego dojść podczas zdejmowania wierzchnich warstw ziemi w okolicach Poskwitowa.

Budowa drogi S7 ze Szczepanowic do Widomej, czyli jej odcinka prowadzącego w kierunku granicy z województwem świętokrzyskim, rozpoczęła się w minionym tygodniu. Uroczystego wbicia symbolicznej pierwszej łopaty dokonali m.in. minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i wojewoda małopolski Piotr Ćwik.

Budowa 13-kilometrowego odcinka ma pochłonąć 508 mln 135 tys. zł. Kilka dni później larum podnieśli ekolodzy ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

- Chomik europejski jest zwierzęciem wymierającym w Polsce i należy go aktywnie chronić. A jedną z głównych przyczyn spadku jego populacji jest właśnie fragmentacja siedlisk. Drogę można było dostosować do wymogów tych zwierząt, ale drogowcy musieliby przeprojektować inwestycję, co wiązałoby się z kosztami i wydłużyłoby oczekiwanie na wydanie pozwolenia na budowę - tłumaczy Radosław Ślusarczyk.

Stowarzyszenie zarzuca urzędnikom, że projekt budowlany nie przewiduje dla tego gatunku żadnych przejść dla zwierząt, jezdnia nie będzie też wygrodzona tak, by chomiki nie ginęły pod kołami rozpędzonych samochodów. Gryzonie będą najpewniej ginęły także podczas prac budowlanych, co miało mieć już miejsce w okolicach Poskwitowa.

Rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut przekonuje, że nie było podstaw do zmiany projektu budowlanego. Występowania chomika europejskiego nie wykazała inwentaryzacja przyrodnicza prowadzona na etapie przygotowań do decyzji środowiskowej. Tych gryzoni nie zaobserwowali też przedstawiciele firmy sprawującej nadzór przyrodniczy nad inwestycją - wypatrują oni m.in., czy na obszarze budowy są czynne nory chomika, czy zauważalna jest jego aktywność i czy pojawiają się osobniki tego gatunku.

- Jeśli tak będzie, obszar występowania zostanie wygrodzony i roboty na nim nie będą prowadzone do czasu uzyskania decyzji o przeniesieniu gryzonia w inne miejsce. Ale do tej pory nie zaobserwowano chomika na terenie wyznaczonym granicami inwestycji, stwierdzono jedynie dwie nieaktywne nory - tłumaczy Iwona Mikrut.

Co ważne, zdaniem przedstawicielki GDDKiA w Krakowie, na tym odcinku S7 zaplanowano budowę 5 przejść dla zwierząt dużych, średnich i małych, w tym gryzoni.

Ekologów to nie przekonuje. Będą chcieli, aby sąd wstrzymał prace budowlane, a instytucje europejskie odmówiły dofinansowania inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ekolodzy: ratujmy chomiki na budowie drogi S7! Inwestor: Żaden chomik się nie pojawił i nie zginął - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska