Nadmierna eksploatacja Ziemi prowadzona przez ludzi poważnie osłabia zdolność przyrody do podtrzymywania życia, funkcjonowania społeczeństw i gospodarek. Postępująca urbanizacja, a także dotychczasowe modele produkcji i konsumpcji powodują, że przyroda ulega degradacji w tempie szybszym niż kiedykolwiek wcześniej. Aby odwrócić ten trend potrzeba pilnych działań ze strony nas wszystkich.
Dług ekologiczny
W zeszłym roku dzień długu ekologicznego przypadł na 22 sierpnia, podczas gdy 30 lat temu wypadał 19 grudnia. Jest to data, w której zapotrzebowanie i zużycie przez ludzkość surowców naturalnych przekracza zdolność ich dostarczenia lub odtworzenia w ciągu roku przez Ziemię i wylicza się go dzieląc ogół zasobów naturalnych biosfery przez światowy ślad ekologiczny, a następnie mnożąc przez liczbę dni w roku. W ten sposób wiemy, że światowa konsumpcja jest na wysokim poziomie - wynoszącym 1,7 zasobów planety.
Jak podaje Eurostat, Polacy nie odbiegają znacząco od średniej unijnej. Jak wynika z raportu „Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego”, kupujemy dużo za dużo, nie licząc się z kosztami ekologicznymi. A przecież nasze codzienne nawyki i wybory konsumenckie mają istotny wpływ na środowisko i walkę ze zmianami klimatu, które stają się coraz bardziej odczuwalne także w Polsce.
Czym jest konsumpcja?
Termin konsumpcjonizm pochodzi od łacińskiego słowa „consumptio” oznaczającego „spożycie” i jest pojęciem określającym postawę człowieka, polegającą na nadmiernym i nieusprawiedliwionym zdobywaniu dóbr materialnych oraz usług, przy jednoczesnym ignorowaniu kosztów społecznych, ekologicznych i indywidualnych. Taka konsumpcja zaspokaja potrzeby wtórne, do których zaliczamy pragnienia związane z pożądaniem władzy, prestiżu, dominacji, wpływów i wyższej pozycji społecznej. Często sprowadza się ona do stylu życia, który nastawiony jest w głównej mierze na konsumowanie i posiadanie.
- Człowiek wytwarzając produkty wpływa na środowisko - bezpośrednio i pośrednio - na wiele sposobów: poprzez zużywanie zasobów środowiska przyrodniczego, takich jak woda, minerały, gleba, ale też emisje zanieczyszczeń do wody, gleby, powietrza oraz zakłócenie struktur i procesów przyrodniczych, wreszcie wytwarzanie ścieków i odpadów. Uświadomienie sobie wszelkich wpływów związanych z konsumpcją jednego produktu powinno skłaniać do nabywania dóbr rzeczywiście potrzebnych oraz tych, których wytworzenie jest możliwie neutralne dla środowiska - komentuje dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego, realizującego projekt Klimada 2.0.
Marnotrawstwo odbija się nie tylko na domowym budżecie, ale ma swoje konsekwencje ekonomiczne, społeczne i ekologiczne wykraczające poza wymiar indywidualny.
Za dużo wyrzucamy
W Europie jedna osoba wyrzuca średnio ok. 179 kg żywności rocznie. Szacuje się, że w Polsce ilość ta wynosi aż 235 kg, a do kosza najczęściej trafia 1/2 kupionego pieczywa oraz 1/3 warzyw i wędlin.
Produkcja żywności stanowi obciążenie dla środowiska, między innymi poprzez nakłady wody i energii, które są marnotrawione wraz z wyrzuconą żywnością. Wyrzucenie do kosza 1 kg wieprzowiny wiąże się ze zmarnowaniem ok. 6 000 litrów wody użytej do jej wyprodukowania, a 1 kg wyrzuconego chleba to 1 600 litrów wody.
Co możemy zrobić?
Zmiana sposobu myślenia i naszych przyzwyczajeń wymaga wysiłku, jednak dla naszej planety jest to niezwykle istotne. Coraz większą popularnością cieszy się idea „zero waste”, co dosłownie oznacza „zero odpadów”. Jej najważniejszą zasadą jest 5R:
- 1. Refuse - odmawiaj
- 2. Reduce - redukuj
- 3. Reuse - użyj ponownie
- 4. Recycle - przetwarzaj i przerabiaj
- 5. Rot - kompostuj
Życie według zasad 5R ma na celu zmniejszenie ilości odpadów wytwarzanych przez gospodarstwa domowe, ograniczenie konsumpcji, zmniejszenie liczby nieprzemyślanych zakupów i marnowania żywności.
Konsekwentne wdrożenie wszystkich pięciu zasad do codziennego życia nie jest łatwe. Wymaga od nas zmiany przyzwyczajeń oraz rezygnacji z wielu udogodnień, z których korzystamy każdego dnia. Dlatego wielu stosuje zasadę „less waste”, czyli stopniowo ogranicza wytwarzania odpadów. Już samo wyhamowywanie konsumpcji istotnie wpływa na ilość wytwarzanych odpadów. Obecnie zaledwie 43 proc. z nas decyduje się na naprawę popsutej elektroniki i 37 proc. na serwis sprzętu AGD.
Optymizmem napawa fakt, że coraz częściej decydujemy się przekazywać niepotrzebne już nam sprzęty innym osobom. Danie produktom drugiego życia bądź zakup ich z drugiej ręki, realnie przyczynia się do zmniejszenia wpływu naszych decyzji zakupowych na środowisko.
