FLESZ - Żłobki tylko dla dzieci zaszczepionych. Od stycznia nowe regulacje
Krakowski sąd w lipcu ub.r. uznał, że jest dopuszczalna ekstradycja Mateusza Z. Taką decyzję podjął po otrzymaniu źródłowych dokumentów będących podstawą oskarżenia w USA - m.in. protokołów przesłuchań 6 świadków, matki chłopaka i wyników sekcji zwłok. Postanowienie o ekstradycji było prawomocne już 11 października 2018 r. Potem akta sprawy przekazano do Ministerstwa Sprawiedliwości i ono w lipcu br. zgodziło się na wydanie polskiego obywatela do USA.
Zdaniem amerykańskich śledczych Mateusz Z. 24 czerwca 2013 r. w Chicago zabił obywatelkę Czech. Potem uciekł do Polski i zamieszkał u babci w Krakowie. Wtedy zadzwonili do niego agenci FBI i bez porozumienia z polskimi władzami spotkali się z nim w krakowskim Hotelu Sheraton. Mateusz Z. zgodził się, by pobrali od niego odciski palców i ślady biologiczne. Został też przesłuchany przez Amerykanów i te czynności nagrano kamerą. Oddał im swój amerykański telefon. Zebrane dowody śledczy przedłożyli w Sądzie Okręgowym w Cook Country (USA), który nakazał aresztowanie Polaka pod zarzutem zabójstwa I stopnia. Za to przestępstwo grozi w tym stanie USA do 60 lat więzienia.
Dopiero z tym dokumentem strona amerykańska wystąpiła o aresztowanie i ekstradycję Mateusza Z. do USA. Powiadomiono polską prokuraturę i chłopak został zatrzymany w Krakowie 15 kwietnia 2014. r. i tego dnia ujęty. Trzy dni później 4 sąd zamienił mu środek zapobiegawczy na poręczenie w wysokości 100 tys. zł.
Krakowski sąd zgodził się na ekstradycję Mateusza Z. i podkreślił, że nie ma przesłanek odmowy przekazania Polaka do USA, bo zarzucane mu przestępstwo jest objęte umową o ekstradycji z 2003 r., a nie nastąpiło przedawnienie ścigania. Nie jest to też sprawa polityczna i wojskowa. Sąd, wydając zgodę na ekstradycję, nie wyobraża sobie jednak, żeby w procesie przed amerykańskim sądem nie mogły być wykorzystane dowody zebrane przez policjantów z USA w Krakowie, choć zdobyto je bez porozumienia z polskimi władzami.
Postanowienie o możliwej ekstradycji Mateusza Z. podjął w krakowskim sądzie sędzia Dariusz Mazur, ten sam, który nie zgodził się na ekstradycję do USA reżysera Romana Polańskiego, którego Amerykanie ścigają za przestępstwa natury seksualnej.
