Spotkałaś (-eś) się z podobnym problem? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
- Oburzające jest takie ignorowanie klienta! - nie ukrywa zdenerwowania pan Marek. - Ci pracownicy ani nic nie robili z naszą usterką, ani nawet nie informowali, czy podejmują działania w tej sprawie. Przykre, że firma tak traktuje starszych schorowanych ludzi, którzy potrzebują telefonu stacjonarnego - dodaje Czytelnik.
Emeryt po nieskutecznych telefonicznych zgłoszeniach awarii, osobiście się wybrał do siedziby operatora. Złożył podanie.
- Było dużo obiecanek i wyznaczono ostatni termin: 15 lipca. Myślałem, że problem będzie rozwiązany. Ale nic z tego.
Usterkę naprawiono dopiero po interwencji "Gazety Krakowskiej". - Naprawa trwała 20 minut. Dlaczego tego nie można było od razu zrobić? - zastanawia się pan Marek.
Maria Piskier z biura prasowego Orange potwierdza, że uszkodzenie usunięto, a pan Marek otrzymał w ramach rekompensaty zwolnienie z opłaty abonamentowej na dwa miesiące.
- Przepraszamy za niedogodności, jakie spowodowane były tą sytuacją. Zgłoszenie oraz sposób rozwiązania problemu zostaną poddane szczegółowemu sprawdzeniu, aby wyeliminować podobne sytuacje w przyszłości - kwituje Maria Piskier.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+