Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emess. System SMS, który uratuje nam życie w górach

Łukasz Bobek
Ratownikom GOPR szczegółowa informacja o zaginionym ułatwi poszukiwania
Ratownikom GOPR szczegółowa informacja o zaginionym ułatwi poszukiwania Łukasz Bobek
Zamiast tradycyjnej papierowej księgi wyjść - zwykły SMS z informacją, gdzie w góry wybiera się turysta i kiedy planuje powrót. W razie nieszczęśliwego wypadku informacja o celu wyprawy zostanie wysłana do bliskich, którzy będą mogli zaalarmować odpowiednie służby. To elektroniczna księga wyjść w góry, tzw. system Emess - Emergency Message, który zaczyna promować Grupa Podhalańska Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Zobacz także: Znamy Miss Małopolski 2011 [ZDJĘCIA]

- Książka wyjść ze schroniska jest stara jak świat. Do tej pory gdy ktoś nie wracał, dyżurny ratownik w schronisku sprawdzał wpis i wtedy szukano danej osoby. Teraz coraz mniej jest tych książek. Poza tym ludzie często zmieniają miejsce noclegu, nie wracają do schroniska, ale też nie informują o tym. I tu zaczyna się problem - mówi Mariusz Zaród, naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR. - Często jest tak, że ktoś poszedł w góry i nie wrócił do domu, rodzina do nas dzwoni. Mamy telefony na przykład z Warszawy, że córka poszła w Pieniny lub w Gorce. Ale dokładnie gdzie? Tego już rodzina nie wie.

Jak dodaje ratownik, dzisiaj, w dobie elektroniki, gdy każdy niemal ma komórkę, system elektronicznej księgi wyjść jest dobrym rozwiązaniem. Na czym polega system Emess?

- Idea jest bardzo prosta. Turysta, wychodząc w góry, wysyła SMS na numer 71 160 [koszt to 1,23 zł - przy. red.], ustawia go na konkretną godzinę i na konkretne osoby, na przykład żonę, matkę, ojca. Do tego dokładnie opisuje, gdzie idzie i kiedy zamierza powrócić - mówi Aleksander Kowalczuk, przedstawiciel firmy, która stworzyła system.

Wiadomość powinna zawierać wszelkie informacje, które mogą być przydatne przy poszukiwaniach w górach. Może brzmieć np. "Jest godz. 12 wychodzę sama na Maciejową, ale jeżeli będzie ładna pogoda, to pójdę na Turbacz. Mam na sobie twoją zieloną kurtkę przeciwdeszczową. Jeśli otrzymałeś tę wiadomość i nie daję o sobie znać, to znaczy, że mogło mi się coś przydarzyć. Ola".

- Gdy będzie się zbliżał ustawiony przez nas czas powrotu, system przypomni nam o tym. Jeśli wrócimy cali i zdrowi, wysyłamy kolejny SMS i wtedy będzie można odwołać alarm. Gdyby jednak coś się nam stało, wiado-mość dotrze do wytypowanych przez nas osób. Wtedy one będą mogły zawiadomić ratowników o kłopotach - dodaje Kowalczuk.

Na razie system Emess promuje GP GOPR. Niewykluczone, że pojawi się on także w Tatrach.
- Zawsze promowaliśmy to, by turysta zostawiał informację, gdzie się udaje w góry - mówi Marcin Józefowicz, ratownik TOPR.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska