Kibice obydwu drużyn przygotowywali się do spotkania w przyjaznej atmosferze, czasem nawet wspólnie. Gdyby patrzeć na rywalizację polsko-niemiecką tylko przez pryzmat kibiców, to moglibyśmy wygrać w cuglach. Polacy zdecydowanie nadawali ton, byli głośniejsi i lepiej zorganizowani, przede wszystkim na długiej alei dochodzącej do Stade de France. Jeśli kogoś było tam słychać, to sympatyków w biało-czerwonych barwach.
Z drugiej strony trzeba przyznać, że największego kolorytu przedmeczowej atmosferze dodała niemiecka „orkiestra”, która przy dziękach skocznej muzyki przemaszerowała przed bramami stadionu.
Podobnie było z Irlandczykami w Nicei. Tam Polscy również nie dali odczuć lokalnej policji, że mogą sprawiać jakiekolwiek kłopoty.
A jednak aż dwa spotkania z udziałem polskiej reprezentacji w pierwszej fazie mistrzostw zostały określone mianem podwyższonego ryzyka – z Niemcami i Ukrainą.
W sumie takich spotkań w fazie grupowej jest pięć. Do tej pory do największych zamieszek doszło w Marsylii przy okazji spotkania Anglia – Rosja. Przed spotkaniem Polska – Niemcy zmobilizowana ok. 2 tysięcy żandarmów i agentów ochrony.